środa, 31 października 2007

48 godzin


Wszyscy, którym nie myli się to z tytułem znanej komedii kryminalnej wiedzą, że komicznie nie było. Wszyscy, którym się myli, wkrótce się dowiedzą.

Wracamy nie do lat 90-tych, jak bajki sobie opowiadając, pociesza się Kaczyński. Ale do podanych w innym opakowaniu lat 50-tych minionego stulecia.

Będą "cuda gospodarcze", "rewolucja", "to idzie młodość", "bratnie sojusze", "bratnia pomoc" (na razie finansowa). A na zapleczu donosy, samokrytyka, zdrada, represje.

W mediach Ojciec Narodu i entuzjazm zagranicy, na przemian ze sprawozdaniami z pokazowych procesów i zdjęciami kolejnych "wrogów ludu" i "agentów". Przez prawdziwych agentów i zdrajców do więzienia prowadzonych.

I wzrost emigracji. O tych, którzy będą mieli tej p.o. Polski dość.

A nowe opakowanie?

"Wszystko da się sprzedać, wszystko da się kupić". Skoro więc Polskę da się korzystnie spieniężyć...

To chyba
i tak lepiej, niż gdyby się okazało, że jest nieopłacalna?

Sam już nie wiem, czy teraz się obudziłem, czy śnię na jawie?

48 po raz pierwszy....

Brak komentarzy: