Złodzieje i Zdrajcy rządzą.
Czy aby na pewno?
Przecież zgoda okradanego i zdradzanego czyni złodziejstwo i zdradę aktami darowizny i dziejowej konieczności.
Trzeba będzie na nowo napisać historię Polski. Tej niegdysiejszej. Traktaty II rozbioru w końcu Sejm zatwierdził.
Może więc – Zaradni i Zaufani?
Wygrali wybory, umiejętnie rozpętując kampanię nienawiści wobec Kaczyńskich, PIS, a także Polski. Nie odebrało to głosów PIS, wręcz przeciwnie, ta partia zwiększyła swój stan posiadania, ale pozwoliło na zjednoczenie wokół PO większości szczerze niewinnych nienawidzących.
Jednak, jak wiemy z historii, socjotechnika oparta na budowaniu frontu nienawiści, dzieleniu i nadmiernym pobudzaniu bywa skuteczna, ale ma także swoją cenę. I wewnętrzną, niezależną od kolejnych, majstrujących przy niej uczniów czarnoksiężnika dynamikę.
Jeśli tylko PO się potknie, a przy ich talentach do rządzenia, jakie prezentowali nam przez 15 lat od 1989 r., będzie o to nietrudno, ta rozhuśtana przez nich i zostawiona samopas nienawiść może im chlusnąć prosto w twarz. Będą więc musieli wziąć ją na swój żołd, wprowadzić na salony i cały czas karmić. Żeby nie zgłodniała.
„Dekaczyzacja”, „depisizacja”, lizanie ręki możnych sąsiadów. By po główce głaskała i z kompleksów nie „wykształcony”, ale „przekształcony”, bo nie potrafiący już znaczenia słów „sympatia” i „szacunek” odróżnić, elektorat leczyła. Może nawet jakaś młodzieżówka, przećwiczona w skandowaniu wyzwisk pomaszeruje, żeby jakiś lokalik PIS zdemolować?
Ba, ale klimat wszechobecnej dintojry wiąże się jednak z pewnym dyskomfortem. Nawet dla wyłącznie się przyglądających, którzy wybrali Youtro w Irlandii. Ba, ale brak prób wykorzenienia Zła ze szczętem zostanie przez szczerze nienawidzących odebrany jako zdrada. I układ LiDów na pierwszych stronach gazet może się zmienić.
A nawet jeśli się PO nie potknie…
Gdy się będzie po raz dziesiąty przy użyciu służb, prokuratury i polskojęzycznych mediów Kaczyńskich „wieszało”, to nawet wyborczy pies Baskervillów zauważy, że… oni przecież już nie rządzą.
Bo „schładzania” gospodarki raczej nie unikniemy. W takiej temperaturze łatwiej się kręci lody – mniej dobra do podziału oznacza jego wyższą „cenę” w postaci łapówki. Stygnąca gospodarka to także mniejsza szansa powstania konkurencji dla będącej naturalnym zapleczem PO, gospodarczej oligarchii. I zagranicznych koncernów. A Polska nie ma surowców, pieniądze z których korzystając z państwowego monopolu i światowej hossy, można carskim gestem ludowi rozdawać.
Rozziew między tym co można, a tym co trzeba, przekształci PO w zwykłych bandytów, albo rozerwie na strzępy. Wszystko będzie zależało od międzynarodowej na bandytów „koniunktury”. Jak będzie kiepska, Donisław poleci na śmietnik, a jego miejsce zajmie na przykład, kojący jak pół litra na czczo i tresowany już do tej roli Abstrakcyjny Kazimierz. Wspominki o IV RP, kochajmy się jak bracia i czyńmy interesy. Zero agresji, zero intelektu.
Każde z tych opakowań jest dla sponsorów tyle warte, ile wynosi zysk z wpakowanych w nie środków.
Ciekawe, czy również w wypadku wyborców PO będziemy mieli teraz do czynienia z republiką napełnianych i odsysanych w miarę potrzeb opakowań, czy zwykłych lumpów? Bo lumpem może być także ktoś z wyższym wykształceniem, próbujący obrabować staruszkę z emerytury w celu zakupu kolejnej butelki markowej whisky. I nazywający to liberalizmem.
Lump jest agresywniejszy, uwielbia igrzyska, polegające na oglądaniu bicia słabszych, ale wkurwiony oszustwem może się odwinąć. No i jest kosztowniejszy. Opakowanie jest tańsze, choć z kolei nie myśli, co oznacza, że może być skłonne nawet do zaaprobowania ludobójstwa. Ale może się i przed Dziwiszem gorąco, w jego mniemaniu, pomodlić. Napełniający je treścią nigdy jednak do końca w ową bezmyślność nie wierzą.
Pozostaje problem 5 milionów.
Nie złotych, z tym sobie „frontmeni” i „frontmenki” raz-dwa poradzą.
Ale ludzi, którzy głosowali na PIS.
Prywatyzacja służby zdrowia i legalizacja eutanazji załatwi problem najstarszych. Dla najmłodszych będzie szkolna propagitka plus – tak już przecież w branży studenckiej zasłużone – wykłady TW i agentów wpływu, zwerbowanych przed i po 1989 r. No i narkotyk medialnej identyfikacji.
Dodatkowo, prywatyzacja szkół, poczynając od wyższych, odbierze najuboższym, z najbardziej podejrzanych ideowo rodzin, szanse kształcenia powyżej kilku klas. Nigdy nie wiadomo, czy któryś nie okaże się na TW Indoktrynację odporny. Jak Kaczyński.
To dla Twojego dobra, Polsko, zachęcono Cię do popełnienia samobójstwa. Po co za Ciebie mają ginąć pokolenia, prowadzone na rzeź przez zdradzieckich przywódców, zawistnie patrzących na dumnych przyjaciół Rosji i Niemiec?
A rosyjskie wojska, stacjonujące w Polsce po tym, jak już Moskwa wejdzie do NATO, nie będą przecież miały nic wspólnego z sowieckimi sprzed 1993 r.
9 komentarzy:
wlasnie gdy potrzebowalem paru slow ku serca pokrzepieniu...
witaj karlinie.
nic to.
pora zakasac rekawy.
Uderzenie obuchem, kac...
Szymon ma rację. Wojna jeszcze nie jest przegrana. Toczyć się będzie o owe 5 mln głów. Czy zostaną poddane nieodwracalnej lobotomii, czy też uda się ten potencjał ochronić - traktując jako najcenniejszy skarb po dwuletnich rządach PiS.
Wiele zależy od psychiki Kaczyńskiego. Że o wycinaniu PiSowców w pień nie wspomnę. Wspominałam Wam o tych planach.
Oni naprawdę chcą tego dokonać. Dosłownie.
Pierwszy powyborcze dni są tak ostentacyjnie demaskatorskie ze strony PO, że trudno o złudzenia i jakikolwiek optymizm.
Ale musimy...
Inne pokolenia miały znacznie gorzej, a dawali radę.
Chcę wierzyć w sens tego plakatu:
Szeptem: Coś się kończy, Coś się zaczyna
ps. dobrze, że znów jesteś...
Sami spójrzcie:
http://bognajanke.salon24.pl/42194,index.html#comment_636394
Junono, Szymku
Nie ma we mnie pokrzepienia. To co wskazujesz, bełkot RKK, to po prostu odreagowanie dwóch lat przerażenia mającego cos za uszami "aktywu". Mnie martwi co innego.
Saryusz-Wolski już oświadczył, że PO zrezygnuje z wywalczonych przez Kaczyńskich ustępstw (wspólny protokół z Wielką Brytanią) w sprawie Karty Praw Podstawowych. To jest czysta, klasyczna zdrada interesów Polski. Wystawiamy do wiatru poważne państwo (WB) i nie dostajemy nic w zamian.
A pamiętacie, jak się Kaczyńscy nie mogli tego agencika z PO nachwalić?
Ja mam dla Jarosława następującą propozycję. I nie jest to wynik emocji, ale paru dni namysłu.
Niech da sobie spokój z bieżącą polityką. Jego partię prędzej czy później rozwalą albo, jak będzie trzeba, zdelegalizują. Nie oznacza to oczywiście natychmiastowego poddania się, ale całkowitą zmianę priorytetów.
I najtrudniejsze. Niech spróbuje zapomnieć o bracie. To przypadek całkowicie beznadziejny.
Natomiast niech on sam wybierze się w swoją podróż do Canossy, zanim go nie zamkną lub nie ulegnie "wypadkowi" (Tusk to chłoptaś na posyłki Wałęsy, a więc i Wachowskiego), po polskich uczelniach i wszelkich skupiskach młodzieży. Niech się nie przejmuje wyzwiskami aktywistów, rzucanymi jajkami itp. Niech przekonuje, tłumaczy, wyjaśnia. Może choć w części co wrażliwszych i rozsądniejszych zasieje jakieś ziarno polskości.
Tylko niech broń Boże nie wyznacza swojego następcy, niech nikogo nie promuje. Przy jego "talencie" do oceny ludzi wywoła tylko kolejną katastrofę.
A my? No cóż, nie będziemy chyba mieli zbyt wiele do powiedzenia o polityce. Polskiej polityki już nie ma, a niuanse działania delegatury obcych na kraj mnie nie obchodzą.
Posłuchajcie sobie dobrej muzyczki. Jeśli jeszcze nie znacie.
"Brandenburg" i "Prenzlauerberg".
Tytuł płyty pasuje jak ulał - "Gulag Orkestar".
:)
21.10 modziaki mnie walnęły w łeb raz, ty teraz lejesz mnie raz drugi.
Finis Poloniae?
Człowieku małej wiary...
Junona jest walcząca, a ty?
Pepe
To nie jest blog religijny.
Dla nas czas zwolnił tak bardzo, że się praktycznie zatrzymał.
Jutro będzie może za 50-100 lat, czyli już po nas.
Jam nie Zukermann, to i nie krzepię.
Konkretny pomysł dla Kaczyńskiego rzuciłem. Niech spróbuje przebudować partię na przyszłość. Szukając zwolenników wśród ludzi młodych - w mieście i na wsi. Nawet jak mu PIS rozwalą, będą nowi do prób odbudowy Polski.
Nie musimy mieć wiary metafizycznej, wystarczy nam wiara,że to nie potrwa długo.
Młodzież dla naszej sprawy sama Platforma nam zyska, kiedy niedługo przekona się ona jak została oszukana.
Zgoda, że podpisanie KPP to zdrada, ale to nie jest aż tak istotna sprawa.
Unia potrafi wprowadzać swoje pomysły
jak sami to ujmują -poza procedurami demokratycznymi. GB też nie jest całkiem poważnym państwem
socjalizują się na potęgę. Poza tym to wyspa - to ich atut.
JK, chcąc, nie chcąc musiałby też poddać sie dyktatowi Unii, albo zostać przez nią oszukany.
Niech to weźmie na siebie Donek.
My jeszcze żyjemy i Polska żyje w nas.
Junona ma rację,że inne pokolenia miały gorzej i przetrwały, przeniosły tą Polskę do teraz.
PS.Naśmiewali się z "krótkiej ławki" PiSu do obsady stanowisk.
Z ich propozycji wynika, że nawet stołka nie mają. Te same, skompromitowane nazwiska w koło.
Prześlij komentarz