piątek, 14 marca 2008

Jestem ciekaw


Co się stanie, jeśli dojdzie do odrzucenia Traktatu, przejścia do zatwierdzania go w trybie referendalnym czy nawet do nowych wyborów?

Czy Jarosław po prostu ogłosi z dumą, że właśnie udało się obronić Polskę przed ludźmi mającymi jej interesy gdzieś?

Czy też może zacznie jęczeć nad tragedią, jaka się zdarzyła i bełkotliwie się tłumaczyć, że on przecież chciał dobrze, ale PO nie potrafiła tego zrozumieć, że może da się to naprawić...

Wczoraj w programie u Pospieszalskiego wyglądał na bardzo zmęczonego.

4 komentarze:

Pepe.krk pisze...

Według moich obliczeń to wystarczy wyrwać z PISu 5 posłów i POzamiatane.
Ciekawy był dziś dialog o. Rydzyk-Jarek w RM. Jarek pierwszy raz od wyborów zagościł na antenie.

Impertynator pisze...

To opowiedz, bo nie słuchałem.

Pepe.krk pisze...

No, najpierw było dementi tego ultimatum rydzykowego.
Potem Jarek mówił o akcji sejmowej, tłumacząc co i jak i potwierdzając, że jak nie ustawowe zabezpieczenie to będą głosować przeciw. Wspominał też o osobistych rozmowach z zaledwie kilkoma członkami klubu, którzy mieli wątpliwości co do tej zagrywki.
I na koniec sugestia, że gdyby rzecz PO udało się przeforsować, to natychmiastowe przegłosowanie 2. czytania znajdzie się w TK. Na Trybynał bym nie liczył, bo wiadomo, ale widać, że ma jakiś plan gry w zależności od sytuacji.

danz pisze...

Kaczyński to polityczny hazardzista, ale tym razem niestety przeholował. Oj czarno to widzę, czarno.
Pzdr.