piątek, 4 kwietnia 2008

PO będzie rządzić przez dziesięciolecia?


Niekoniecznie.

Wystarczy postawić przed nosem PO lustro, w którym będą się odbijały, trafiając do wyborców, konkretne, czasem drobne decyzje PO, uszczuplające portfele obywateli, krepujące działalność przedsiębiorców, kompromitujące Polskę za granicą. O których oczywiście mainstreamowe media notorycznie "zapominają" lub spychają na entą stronę w drobnych notatkach.

I które to lustro - to bardzo ważne - będzie odbijać w stronę PO strumień "miłości inaczej", czyli pogardy i nienawiści lejącej się na opozycję.

PO wypowiedziało i wygrało z PIS wojnę na emocję i obrzucanie błotem. PIS (Kaczyński) nie podjął tej rywalizacji. A właściwie postąpił jeszcze gorzej, bowiem starając się być "ponad", od czasu do czasu do tego arsenału sięgał.

W efekcie zaczął się jawić wyborcom jako ani do końca czysty i szlachetny, ani jako niezłomnie twardy i cwany. Momentami wyglądało to trochę tak, jakby na ringu jeden z bokserów, o całkiem niezłym uderzeniu, unikał walki i bezustannie zapraszał drugiego do walczyka. Regularnie biorąc od niego po ryju.

Tymczasem to nie przypadek, że w kampanii wyborczej notowania PIS skoczyły, a PO spadły zaraz po tym, jak Kaczyński zaczął, niestety na krótko, traktować Tuska tak samo, jak on traktuje od ponad dwóch lat Kaczyńskiego.

Ponieważ, jak widać po ostatnich wydarzeniach, Kaczyńscy wybrali opcję przekształcania się w "opozycję wewnątrzsystemową", czegoś takiego już zrobić nie zdołają. I rzeczywiście ze swoją optyką są na najlepszej drodze do stania się personalną gwarancją wiecznych rządów PO.

Ale to nie oznacza, że nie może zrobić tego PIS.

Z dużą satysfakcją popatrzyłbym na polemikę Jarosława z kimś z PIS, kto punktuje go od strony jego samobójczej uległości wobec dawnych "przyjaciół" z PO.

Jeśli nie byłby to ktoś tak przejrzyście agenturalny jak Ujazdowski ze swoją ferajną, tak - niech będzie - nawiedzony antypolitycznym fanatyzmem jak Jurek, czy tak skłonny do rywalizacji z Kaczyńskim o to, kto będzie bardziej "europejski" jak Dorn, chętnie bym go poparł.

Może się ktoś taki pojawi. Kto wie?

Brak komentarzy: