"Wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Kremer odniósł się także do słów szefa Administracji (Kancelarii) Prezydenta Rosji Siergieja Nariszkina, który zarzucił Polsce fałszowanie i upolitycznianie historii. Według niego, Polska uczestniczy w "krucjacie historycznej" przeciwko Rosji, a fałszowanie historii na szkodę Rosji zostało w Polsce podniesione do rangi polityki państwowej.
- Szeroki artykuł Nariszkina, który jest wysokim urzędnikiem administracji prezydenta i w tym samym tomie zawarte artykuły prezydenta Federacji Rosyjskiej, ministra SZ Federacji Rosyjskiej, przedstawiają wizję historii XX wieku, z którą nie do końca się zgadzamy - przyznał Andrzej Kremer.
- Nie znaleźliśmy - po wnikliwej analizie tych tekstów - elementów, które byłyby dla Polski obraźliwe lub byłyby rzeczywistym obciążeniem Polski za wywołanie II wojny światowej."
Całość.
Ja im w sumie współczuję.
Jak złodziejowi, wiszącemu na jednej ręce trzymającej parapet.
W prawdziwym PRL nie byłoby w ogóle tej dyskusji, ani tych problemów. A teraz muszą się pocić, publicznie kompromitować, odpowiadać na jakieś pytania i stojąc nago, udawać że wyjmują okulary z wewnętrznej kieszeni marynarki.
Dla zyskania na czasie.
I to wszystko wobec narodu, który - o czym są głęboko przekonani - niebawem ma przejść do historii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz