Cieplej, idzie wiosna, śnieg topnieje, a spod niego brud wyłazi i przed oczy się pcha.
Żywe rejwach wszczyna.
Krety i szczury.
Korona stworzenia tej ziemi, o miejsce po ginącym drapieżcy z polskiego godła walcząca.
Dorny, Dudki, Migalskie i cały zastęp pomniejszych - co ich tak nagle z nor wygnało lub do zdjęcia maski przymusza?
Drogą Szczura starają się przyśpieszyć to, co ich zdaniem nieuniknione, czy Ścieżką Kreta spełniają wydane polecenie?
A ty - różnie być może.
Albo stoisz na chwiejącej się łajbie, słyszysz trzask przegryzanych desek i pokładu i nic nie możesz zrobić, bo sztandar w uniesionych dłoniach trzymać trzeba.
Albo czujesz, jak zapada się twój dom, podkopywany przez rwącą tunelami czeredę i też nic ci do tego, bo na dachu gołębia z posłaniem wypatrujesz.
Sam już nie wiem, czy warto się budzić.
2 komentarze:
Karlinie, no to mnie pocieszyłeś tym tekstem, jak cholera.
Właściwie nie wiem co napisać, bo jak na to wszystko patrzę, to mnie już nawet krew nie zalewa, tylko, no właśnie tylko obojętnieje?
Pozdrowienia
Przepraszam
Ale może przewidując najgorsze, choć trochę lepszego się doczekamy?
Przynajmniej w odbiorze.
Pozdrawiam
Prześlij komentarz