poniedziałek, 19 lipca 2010

Burt Bacharach


Lubię Bacharacha.

Nie tylko za cudowne evergreeny, które od kilkudzięciu lat wyśpiewują niezliczone rzesze największych gwiazd estrady.

Nie tylko za dreszcz, z jakim wciąż wielu jego piosenek słucham.

Ale i za to, że dowiódł, iż także w świecie zarządzanym przez popkulturę kolejne generacje słuchaczy mogą powalać z nóg utwory tak kunsztowne i wyrafinowane.

Że nie tylko tandeta się opłaca.

Że nawet skomplikowane, piękno pozostaje pięknem, a prawda prawdą.


1 komentarz:

Unknown pisze...

Też bardzo lubię Bacharacha. Dość dawno nie słuchałem jego piosenek. Dzięki za przypomnienie.