W kręgu życia.
Dla tych, co na krawędzi, czas mknie jak błyskawica. Zawsze jest go za mało.
Jutro starość i koniec. Nie ma sensu oszczędzać, także siebie. Nie można zmarnować ani chwili.
Pęd odbiera oddech, dławi słowa, upaja.
Straceni? Straceńcy?
Ale to właśnie ich, od czasu do czasu, wirujące koło fortuny wysyła w nasz nieboskłon.
Żebyśmy leżąc na ziemi, mieli na co patrzeć.
W środku kręgu czas jakby stanął w miejscu. Nikt się nie starzeje, bo nikt nie zauważa zmian. Także tych w aktorskiej obsadzie.
Mogą wszystko, dumni ze swej siły przyciągania.
Głównie śmieci.
Ale nie wolno im się ruszyć z miejsca.
Eksperci wiedzą - siła odśrodkowa.
Ci w centrum nie mają wyboru. Jeśli patrzą, to tylko na pędzące w ich stronę odpady i wirujących po okręgach.
Już poza ich władzą.
Bombardowanie jądra, nawet przy użyciu śmieci, zawsze ma jednak swój punkt krytyczny...
Bombardowanie jądra, nawet przy użyciu śmieci, zawsze ma jednak swój punkt krytyczny...
Redukcja
Jarek skraca linię frontu.
Redukuje cele i załogę.
W świecie przekaziorów i braku demokracji tylko maksymalnie uproszczony przekaz może się przebić.
Ci, którzy usłyszą, nie zapomną.
Ci, do których trafi, w odpowiedniej chwili zareagują.
20 komentarzy:
Karlinie, troche obok, zobacz, ja powinnam taka Jakubiak skasować za sam fakt jej uniowolnosciowych korzeni, a jest ona dla mnie jakimś wyjatkiem , w szczególności po dzisiejszej rozmowie z prokurator Olejnik. Zachowała spokój, jak narazie, zachowała jakąś godność, i kolejny raz przychodzi mi na myśl, że baby są mądrzejsze, bardziej lojalne względem ludzi, i swoich poglądów. Jak będzie dalej nie wiem, ale weż Ty mnie albo sprowadz na ziemie, albo co, co?
Pozdrowienia:-)
Mistrzu!Bez kitu pisze,ze trafiasz do mnie takim przekazem- dotrzec-ale nie biega oto by sobie bysmy "grasiowali".
Mnie bylo Jakubiak autentycznie szkoda,jak ja Niesiolowski,czy inny skurwysyn/bo nie pomne/mieszal z blotem i co i git?Ona jak politolog sie brandzlujacy/mam nadzieje,ze na zawsze/,widzi azymut,ale ()trafic nie moze w to o co dzis biega.Dzis,przekaz jest taki;dozynamy-we wszelki mozliwy sposob.Dzis ogladalem Litynskiego w "Warto rozmawiac" i UDEK malo sie nie zachlysnal swa zolcia.Niech sie dzieje co chce.Mnie jest gancy-gal.Bo ja ZAWSZE przy Jarku stalem!!!
...Ale Drogi Imperatorze,/Och Anno???/E.Jakubiak byla z Lechem Kaczynskim tylko od wygranych przez Niego prezydencji w Wa-wie.zrobil ja waznym urzednikiem swojej kancelarii ,jak slyszalem z czyjejs rekomendacji.Byla lojalna ect.A co po za tym???Potem poszla w Pis-taka to prawda.Dobra.Mnie tez sie to nie podoba,ale dlaczego Jaroslaw sie otacza tylko sobie zaufanymi ludzmi Wam Kochani chyba nie musze tlumaczyc.W dzisiejszym medialnym stawianiu Go pod sciane,przez obszczymurkow i synow prawdziwych zbrodniarzy czerwonych???No comon!!!!
snilo mi sie, ze jarek gdzies polecial. mam grype wiec wybaczcie kodeinowe sny.
Anno
Lojalność, lojalność, lojalność.
Teraz i w najbliższych miesiącach, może nawet latach, to będzie najważniejsze.
A co zrobiła Jakubiak?
Poparła atakującego Jarka Migalskiego mi i sama publicznie zaatakowała - w stylu peowskim - Ziobro.
Ta kobieta w swojej karierze politycznej najdłużej, bo przez 6 lat, była sekretarką. Uwolskich wicemarszałków Sejmu. Potem poszła do UM, do Lecha. A ten, świeć Panie nad jego duszą, postuwolców lubił.
Może się pogubiła, może oprzytomnieje, nie wiem. Ale ja już w emocjonalność i przypadkowość takich ataków na Jarka, wyjątkowo wrednych, najwredniejszych z dotychczasowych, bo w takim momencie nie wierzę.
Właśnie w takim momencie wszystkie wątpliwości wyjaśnia się za zamkniętymi drzwiami, między sobą.
To JEST orkiestra.
Zauważyłaś, że Dorn nagle zamilkł?
Pozdrawiam
N0str0m0
Ja mam nadzieję, że Jarek się na swojej orbicie utrzyma.
Z prawami fizyki nie wygra, więc pełznąć do środka nie powinien.
Poza tym po co?
Żeby się przykleić do Tuska o pięciu twarzach?
Legiosto
Po części odpisałem już Annie.
A co do Jakubiak. Jeśli nie rozumie, to niech milczy, albo pyta się lub rozmawaia z Jarkiem zanim poleci do mediów z oskarżeniami pod Jego czy Ziobry adresem.
Tyle to i ona powinna ze swojej praktyki w polityce już załapać.
Tymczasem przykład Rostkowskiej, demostracyjnie odrzucającej funkcję wiceprezesa PIS, dzięki której byłaby zawsze blisko najważnijszych decyzji, i niemalże w każdej chwili mogłaby z Jarkiem porozmawiać, pokazuje i udowadnia ponad wszelką wątpliwość, że oni z nim rozmawiać nie chcieli i nie chcą.
Pzdr
1. Wściekły wrzask swołoczy medialnej i "polityków" jest najlepszym dowodem tego, że czystka w PiSie jest niezbędna dla zdrowia partii.
Wrzeszczą, bo pozbycie sie grupy nielojalnych członków i budowa silnej kadrowej i dyspozycyjnej partii postrzegana jest jako poważne zagrożenie dla systemu.
2. Wrzaski, ujadanie i festiwal obelg oraz oskarżeń Jarosława o całe zło świata - przekroczył już masę krytyczną i wszedł w sferę śmieszności.
Nikt poważny, a zwłaszcza Jarosław, nie będzie na to zwracać większej uwagi, niż na gówno na chodniku, które trzeba ominąć.
Co do polskiego debila, to doszło do tego, że jemu trzeba już tylko tego, żeby Jarosława wsadzić do więzienia, a następnie powieśić.
Wszystko inne, już dawno się zdewaluowało i - po prostu - zaczyna już wywoływać śmiech.
Więc, dajcie spokój z przejmowaniem się lityńskimi, michnikami, niesiołowskimi i innym brudem. Szkoda czasu na nich.
3. Za brak lojalności - Jarosław nie powinien mieć litości. Publiczne analizowanie stanów psychicznych prezesa, albo wypłakiwanie swoich partyjnych żalów przed największymi "dziennikarskimi" kurwami neoprl-u jest nielojalnością skrajną.
Do tego dochodzi, co Anna celnie przywołała, przeszłość uwolska, permanentne podtrzymywanie kontaktów z post-uwolskimi środowiskami (obecnie PO) na różnych poziomach, a także krańcowa nieudolność w akcjach najważniejszych (wybory, kontakty i gra z "mediami").
To wszystko sprawia, że ta (nazywana nie wiedzieć dlaczego "liberałami") grupa w kierownictwie PiS jest niezmiernie łatwa do rozgrywania przez fachowców z WSI i wobec nich bezbronna.
Zresztą, ci ludzie właściwie od samego początku niczego innego nie chcieli od PiSu, jak tylko tego żeby Kaczory dały im możliwość konsumowania władzy. Niechby nawet skromniutkiej i ograniczonej do kolejnych kadencji sejmowych i senackich. Ale nawet o to nie potrafią i nie chcą walczyć!
Niech Kaczor wywalczy!
To wszystko wiemy od dawna, ale napisałem, bo pojawiają się szkodliwe głosy litości. Że Jakubiak, że Kluzik, etc.
Himilsbacha brakuje, który mówił, że jak, kurwa, będziemy sie tak litować, to niedługo nie będzie komu dać w mordę.
Karlin,
"... postuwolców lubił"
Lubił, to - niestety - za mało powiedziane.
Jakie będzie najbliższe otoczenie śp. Lecha - pokazywała sytuacja w Ratuszu. Nie wiem, doprawdy, dla jakich powodów Lech przyjmował niemal każdego uwola na ratuszowe etaty. Cały ten uwolski dwór przeniósł się en bloc do kancelarii prezydenta państwa.
Niektórych znałem osobiście i nie miałem nigdy złudzeć, co do ich sprawności intelektualnej, a zwłaszcza lojalności i priorytetów zyciowych. Z niedowierzaniem patrzyłem na obejmowanie tych ludzi coraz wyższych stanowisk państwowych.
Czystka jest dziś niezbędna. I masz 100% racji, że alternatywą dla niej jest tylko polityczna emerytura Jarosława.
Zeppo, wiem, jestem leniwy.
Ale tuz przed wyboirami w 2005 r. napisałem, jeszcze na foreum GW, taki tekst:
"Kaczodzieje
Kaczory cierpią chyba na coś w rodzaju syndromu Odrzuconych z Salonu. Tego z
różowymi burdelfirankami.
Wywalono ich stamtąd za ustawiczne krytykowanie pensjonariuszy oraz
panujących w nim obyczajów. A oni od 15 lat stale człapią wokół, starając się
z powrotem wleźć do środka. Nie przestając kwakać, że może by jednak zmienić
firanki.
Podnosi ich na duchu bezbrzeżna wiara w to, iż zdołają salonowców nawrócić.
Bo przecież racja jest tylko jedna, a ich dwóch.
Stąd pomysły, że rząd Olszewskiego mógł w 1992 r. uratować sojusz z UD, a
teraz nie ma wyjścia, tylko bratni układ z PO.
O ile jednak ich ogląd wnętrzności polskiej polityki może być trafny (bez
jakiegoś sojuszu z jelitami organizm pokarmu nie przyswoi i zdechnie), to już
ich obraz wyborcy może być dla niego ciutkę obraźliwy.
W 100% nie udawało się trafić nawet Edwardowi G.
Obym się mylił."
To a propos upodobań, głównie Lecha.
Jarek, oby, zaczyna się z tego otrząsać.
Zdaje się, że JK wyciągną wnioski z katastrofy 10.04.
Wolne elektrony dobre były przed, teraz trzeba żołnierzy.
Jeżeli zauroczenie salonem było, nie ma chyba mocniejszego lekarstwa niż śmierć najbliższych.
Komunikacja przez sieć, to powinien być priorytet!
OK już mnie Ojciec mój dzisiaj sprowadził na ziemię z tą "Anną litościwą".
Przede wszystkim czystka uniowolnościowa, do żywej ziemi, i można spać dużo spokojniej.
pozdrowienia
Pięknie napisane.
Moje wnioski podobne.
Jarek wraca do pierwszej kadrowej.
Napisałam o tym dziś
u Coryllusa.
Jakubiak i Klopsik po wizycie Jakubiak u Prezesa.
Zmiękczone.
Krok do przodu, krok do tyłu.
Nic nie zmienić, aby wszystko uległo zmianie?
Czy też może Jarek ma za dobre serce, zwłaszcza do Pań i teraz ustawi się do jego gabinetu kolejka migalskich?
Szanowny Karlinie.
Mnie bylo po prostu przykro z/z ta zadyma-teraz widzisz,jak walter to rozgrywa/-Jakubiak?/?/W sumie czerwonoarmisci zawiedzeni.Ta Rostowska cos pierdoli,ale to juz margines.
Ja i nie tylko wiem,ze czerwony/sorry,ale ja tak ich nazywam z sentymentu moze,lub z przekory/nie odpusci.Pojawily sie "kurwa mile glosy",ze Kowal ect...???To oczywista bzdura,ale u lemingozy juz kuska sie podnosi,i juz widza Pawla Kowala na wyciagu u Sobiesiaka.
Ja jako sentymentalny emigrant polecam Ci taka piosenke,ktora/jak napisalem u Nicponia/-zmiecie-smiecie.
http://www.youtube.com/watch?v=IsI2x2CorOc&feature=related
Zeppo (sorry za pomyłkę:)
Chyba miałeś z tym Kowalem rację (jeśli prawdę piszą w artykule w "Rz").
Skoro na odsiecz rzuca mu się kataryna, to musi to być ostatni szaniec GW.
A jeśli rzeczywiście majstruje coś w ukryciu, poprzez zdalnie sterowanych ornitologów, to sprawa jest prosta.
Albo on, albo Jarek.
Może to być jednak jeszcze jeden montaż i zgodnie z przysłowiem - Cygan zawinił, a Kowala chcą wieszać...
Może być również kontrakcja kataryniarzy z GW i wspierających ich wsiarzy z "Rz", zaniepokojonych sukcesami Jarka w pacyfikowaniu "Pań Harcownych". Ostatnia szarża, mająca zachować w całości i wyprowadzić z hukiem hodowaną, pielęgnowaną, "liberalną" ekipę w PIS.
A może wręcz na odwrót - podtrzymanie Jarka w błędnym mniemaniu, że coś właśnie spacyfikował...
Sporo tego, ale ubecja rządząca Polską nie ma teraz nic więcej do roboty.
Zobaczymy.
Legionisto
One, te czerwone, wszystkie pierdolą, bo ta już mają.
Byle by to nie była nasza rzyć.
Pzdr.
Karlin,
Tak, obawiam się, że się w tym przypadku nie mylę.
Nawet jeśliby w grę wchodził jakis szerszy (wychodzący poza sferę wewnatrzpisowskiej walki o władzę) montaż, to przy czynnym współudziale tego osobnika.
Zważ, że początki jego kariery, to noszenie teczki Ujazdowskiego za jego pierwszego ministrowania u Buzka. "Noszenie" - także w sensie dosłownym.
To modelowy (dla mnie - wymiotny) przykład indyferentyzmu, czy konformizmu, żeby to ładnie nazwać.
Karlin,
"...ma za dobre serce, zwłaszcza do Pań"
No, na to - niestety - wygląda. Zresztą, nie on jeden :)
A tu trzeba by jeszcze pilnie i definitywnie uwolnić się od idiotki, która Jarosławowi z pełną profesorską powagą stręczy Sławka Bieleckiego i Rokitę.
A Schetynę rekomenduje jako "państwowca"!
No, odlot całkowity!
Nota bene, na S24 pojawił się jakiś czas temu jej kolega po profesorskim fachu i z tej samej zresztą instytucji, który - jako pożal sie Boże socjolog i politolog - rzucił w przestrzeń publicznego dyskursu rozdzierajace duszę i serce wyznanie: nie wiem, co się stało z tym naszym społeczeństwem? I dlaczego?
Achtundachtzig Professoren - Vaterland, Du bist verloren. Niestety.
Zeppo
Ilekroć Pani Jadzia dostaje swojego, matkującego Jarkowi amoku, tyle razy przypomina mi się jej martwa, biała jak kreda twarz, gdy kilka lat temu, podczas słynnego programu telewizyjnego, Żakowski rzucił w nią jakąś "teczką" z IPN.
I choć potem sprawę wyjaśniano i przepraszano, to mi ta scena od czasu do czasu staje przed oczami.
Wiem, że istnieje w IPN zbiór zastrzeżony, którego nawet Kurtyka nie dotknął.
Może tam właśnie tkwią korzenie delirycznych ekscesów niektórych, pozornie rozsądnych "autorytetów"?
Bo udawanie szaleństwa to nie jest trudna sprawa.
Podobnie jak opowiadanie, jak to się zawsze szanowało i doceniało Jarka i dlatego właśnie trzeba go teraz z polityki usunąć.
Tak sobie posłuchałam wdowy po Kurtyce, nie dość, że ładna baba, to jeszcze odważna, została sama, a jednak się nie boi mówić tego co myśli. Nie mówię, że babka jakoś popłynęła, ale narazie jeszcze się nie poddała, choć przyznała, że nie ma szans na odpowiedz na pytanie, jakie są przyczyny katastrofy, z powodu oddania Ruskim kontroli nad śledztwem.
Co miesiąc 10 normalnie mnie nosi, i najchętniej bym postrzelała, nie mówię, że z procy.
pozdrowienia
Prześlij komentarz