środa, 20 października 2010

A jednak...


Bo mimo wszystko (dobry car, okrutni dworzanie, itp., itd) wysyłanie komunikatu, w którym nie ma ani jednego bluzgu pod adresem PIS, czy wizji horroru w pejzażu kaczofaszyzmu, za to są wzmianki o dwukrotnym (Schetyna i Tusk) napominaniu Niesiołowskiego, jest potężną i niebezpieczną dezorientacją kompletnie ogłupionego elektoratu.

Pamiętajmy, że ten elektorat, pod wpływem zmiany przekazu medialnego potrafił w ciągu 48 godzin zmienić swoją opinię wobec Lecha Kaczyńskiego o 180 stopni.

Może więc pojawiła się pilna potrzeba zbudowania przekazu wobec budzących się, a do tej pory obojętnych? 

Może postępująca faszyzacja polityki III RP zaczęła już denerwować Angelę? W końcu między robieniem interesów w kraju, gdzie za oknami szaleją "taksówkarze" dr. Mugabe, a inwestowaniem nawet na południu Włoch jest spora różnica.

Może wreszcie mądrzejsi od Donisława i Jego Mongolskiej Drużyny już wiedzą, że ta ferajna nie ma najmniejszych szans na ogarnięcie skutków spuszczanej przez siebie lawiny, a Ucznia Czarnoksiężnika lepiej solidnie zdzielić w łeb, zanim wysadzi w powietrze wszystkie zamkowe komnaty?

Oby.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

oni będą Jarka próbowali teraz uwikłać w jakąkolwiek współpracę, żeby się podzielić konsekwencjami, żeby lemingi (którym Czempiński już pewnie struga z banana alternatywę) doszły do wniosku, że Tusk i Kaczyński obaj siebie warci. Mówię tu o naszych lemingach, bo przecież to nie jest tak, że u nas sami wybitni myśliciele, zgoda?

Zainspirowany przez ciebie dałem u siebie bardzo cenny załacznik. Ciekaw jestem, ilu ludzi dojdzie choćby do etapu wydrukowania sobie tego na papierze?

Impertynator pisze...

Zobaczymy

Przy etapie otwartego zabijania przeciwników politycznych nie ma już miejsca na "trzecią drogę", łapanie wyciągniętej, zakrwawionej dłoni Tuska czy Komoruska.

Mam nadzieję, że Jarek to rozumie. Nie wycofując się z polityki po 10 kwietnia podpisał list rekrutacyjny na męczennika.

Po 19 października wiadomo, że kula, która go dosięgnie jest już w drodze.

Nie może marnować czasu na pierdoły i sukinsynów.

n0str0m0 pisze...

moj dziadek mawial "synciu, to sa kurwisyny. przystawia nagana do czaszki i pociagna za cyngiel bez zmruzenia oka".

mial racje.

zastanawiam sie, czy jak sobie wytatuuje na czole "kocham Tuska, kocham Schetyne, kocham Palikota i wszystkich komuchow, milicjantow, oligarchow oraz bylych esbekow. prosze nie strzelac." to mnie oszczedza... tylko... czola szkoda.