Nam bliska.
Choć na pewno nie tak bliska, jak im Rosja.
Im bardziej chce się jakieś wydarzenie zdezawuować, ośmieszyć, tym wyraźniej widać wszystkie fakty, które owym próbom przeczą.
Spotkanie z szefową komisji spraw zagranicznych. W sferach parlamentarnych z kim na wyższym szczeblu może się zagraniczna delegacja spotkać?
Amerykanie sami z siebie niewiele zrobią. Nie zrobi tego zwłaszcza aktualna administracja. Ale to jest kraj lobbyingu. W którym namawianie, dogadywanie się, ucieranie poglądów ma równie długą i mocną tradycję, co w Polsce "bigosowanie" po szlacheckich sejmikach. W którym wreszcie media, mimo lewacko-demokratycznego (od nazwy partii) przechyłu, nie wyją zgodnym chórem gebelsowskich szczekaczek, jak w PRL-bis.
Jeśli zamorska kampania zostanie dobrze, długofalowo zaplanowana, jeśli włączy się w nią na jak największą skalę amerykańską Polonię, to wówczas krzyki i grymasy nadwiślańskich gubernatorów i ich moskiewskich mocodawców mogą tylko dodać jej impetu.
W Polsce, po fiasku ośmieszania, wybiorą zapewne technologię pompowania nienawiści, "zdrady" itp. Może i dobrze. Parafrazując znane powiedzienie - "Dzięki nienawiści można rządzić, ale nie da się na niej siedzieć".
Znane z historii przykłady rządów opartych na nienawiści i micie wroga przetrwały dłużej, niż kilka lat tylko przy totalnej izolacji od świata zewnętrzego, pełnej kontroli informacji, prymacie wszechobecnej przemocy nad kłamstwem oraz wieloletniej stabilizacji w miarę równego dostępu do nędzy. Co oznaczało w takim systemie choćby minimalne tej stabilizacji zachwianie, przećwiczyli Gomułka i Gierek.
Powyższe warunki są do zrealizowania (tylko częściowego) wyłącznie po pełnej, formalnej akcesji Polski do Rosji.
2 komentarze:
Rosja przećwiczyła już różne warianty w priwislu. Najlepszy dla nich, jak dotąd, gdy z tubylców uda się skompletować wystarczająco liczne kapo, do pilnowania reszty. No, ale czasy się zmieniają a postęp czai za rogiem.
PS
PiS robi świetną robotę w kwestii smoleńskiej, pełen dla nich szacunek, za skuteczność, konsekwencję i ... odwagę.
Moskwa nie wierzy nie tylko łzom, ale i swoim wiernym pachołkom.
Oni o tym wiedzą i dlatego pozabijają się kiedyś nawzajem, walcząc o jej względy.
Prześlij komentarz