piątek, 21 stycznia 2011

Znaleźli

Macierewicz znalazł podstawę prawną do umiędzynarodowienia sledztwa w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem.


"Główną konsekwencją złamania postanowień Konwencji chicagowskiej i fikcyjne przyjęcie, że może być ona stosowana do badania wypadku pod Smoleńskiem w dniu 10 kwietnia 2010r. jest równie fikcyjna możliwość egzekwowania praw z niej wynikających dla Polski jako kraju Państwa operatora i Państwa rejestracji.

Z drugiej zaś strony, uznać należy, że wszystkie czynności wykonane przez Międzypaństwowy Komitet Lotniczy ds. lotnictwa cywilnego i korzystania z przestrzeni kosmicznej (MAK)[i], na zlecenie rosyjskiej Komisji Państwowej ds. zbadania katastrofy polskiego TU-154M w dniu 10 kwietnia 2010 r. były podejmowane nielegalnie, bo bez podstawy prawnej w myśl obowiązującego w Polsce i w Rosji prawa międzynarodowego.

Otwiera to szansę na przekazanie badania okoliczności katastrofy z dnia 10 kwietnia 2010 r. innej, właściwej rzeczowo międzynarodowej organizacji, której finalny raport uznany będzie jako jedyny sporządzony w zgodzie z międzynarodowym prawem."



9 komentarzy:

Anna pisze...

Karlinie, muszę sobie całość przeczytać ale podzielę się z Tobą taką refleksją, która już parę lat temu, kiedy jeszcze PiS nie był przy władzy, mnie i mojego Brachola strzeliła, że Antoni jest niezbędny.

Pozdo

viilo pisze...

Ktos niedawno pytal wyłupiastego jełopa gdzie jest ten papier na ktorym Polska zgodzila sie stosowac konwencje dla lotnictwa cywilnego i kto go podpisal. Ryzy przyznał, ze bumagi takiej nie ma. Teraz nalezaloby dokladnie o to samo zapytac Putina, niech pokaze papier, ze Polska sie zgadza. Po czyms takim kgbowiec moglby nabawic sie permanentego wytrzeszczu. Oczywiscie kacapy mogą powolywac jakie chcą komisje, jest jeden drobiazg: Polska nie musi respektowac tych opinii.

Nie mam wątpliwosci, ze jak Putin kaze to jego szmatlawy parobek stosowna bumage z zeszloroczna data podpisze. Jest jeden drobiazg, o ktorym wspominal niedawno pan Macierewicz, taka bumaga musi byc zatwierdzona przez Sejm. Ale moze i to da sie przepchnac.

PS
Link do strony sejmowej nie dziala.

Impertynator pisze...

Viilo

U mnie link działa.

Adres strony Zespołu:

http://smolenskzespol.sejm.gov.pl/

Impertynator pisze...

Anno - OT

Nie miej złudzeń - dzisiaj jest dzień, w którym bierzemy łomot (Kowalczyk, Małysz, itd)

Moim zdaniem już najwyższy czas, żeby podziękować Wencie. Urządzić mu huczne pożegnanie i wynająć na trenera jakiegoś bałkańskiego cwaniaka. Może by tych naszych przygłupich osiłków choć odrobinę tego bałkańskiego cwaniactwa nauczył.

Po 15 minutach przełączyłem na inny kanał.

Pzdr

Anna pisze...

Karlinie, żałuj bo druga połowa była bardzo dobra.

Musimy chyba zdefiniować co masz na myśli pod pojęciem "bałkańskie cwaniactwo".

Ja ci powiem, że nam by nie trzeba żadnego cwaniactwa, nam potrzeba realizacji taktyki. REALIZACJI. A wtedy wszystcy nas mogą cmoknąć.

pozdro

Anna pisze...

ps w sprawie Kowalczyk

ona jest najlepsza wśród kobiet

a w temacie Ammana, to on ma umiejętność sprawiania sobie przyjemności, wygrywa tam gdzie czerpie z tego satysfakcję, powaznie tak myślę
w Zakopanem każdy chce wygrać, bo ma publikę jakiej ten sport nigdzie nie ma

Impertynator pisze...

Cwaniactwa, bo z niego bierze się to poczucie wyższości, którę pozwala zawsze wierzyć, że jest się lepszym.

Wiem, co mówię, przez kilkadziesiąt lat obserwowałem drużyny bałkańskie w różnych dyscyplinach - Rumunów, Jugoli. Im wystarczyło być tylko niewiele gorszym, żeby zawsze mieć szansę na zwycięstwo.

Nigdy nie zwieszali łbów, nigdy nie poddawali się w trakcie walki. Nawet przegraną przyjmowali tak, jakby nic się nie stało. Jakby tamci zwyciężyli przez przypadek.
I tym imponowali mi cholernie.

Wiem, wiem, upraszczam, ale chodzi o zasadę.

Generalnie są dwie drogi w sporcie zespołowym - dyscyplina i ogranizacja, oraz cwaniactwo i poczucie wyższości. My na tę pierwszą - jej ideałem są (byli?) Niemcy, nie mamy szans. Nie te klimaty kulturowo-cywilizacyjne. To a propos Twojej realizacji.

Zostaje przynajmniej kroczyć tą drugą.

W sprawie Kowalczyk napiszę może tak - jeśli nie potrafi zachorować na astmę, to czego szuka w tym sporcie? Do historii przejdzie robot z Norwegii, jak człekokształtna Jarmila Kratochwilowa czy Marita Koch. Ktos ich rekordy wymazał z tabel? Nie. Ktoś ma szanse ich poprawienia? Wątpię.

Kto pamięta tę drugą, podobno uczciwszą? Podobno, bo koksując (bez tego w sporcie wytrzymałościowym można co najwyżej szorować kible w szatni) była po prostu mniej skuteczna.

A w sprawie Małysza - Amman Ammanem, ale Adaś jutro przegra ze Stochem, ale czy Stoch wygra z Ammanem?

Pzdr

Anna pisze...

Karlinie,

Poczucie własnej wartości, takie określenie wolę od cwaniactwa, i poczucia wyższości.

Mnie się zdaje, że w naszych ręcznych to jest tak na pół. Znaczy się tak, oni mentalnie są kształtowani w tej kadrze przez faceta ukształtowanego sportowo przez Niemców. I to widać. Podobnie ci z naszych którzy tam grają. Pewnie, że na 100% nie da się z naszych zrobić Niemców i bardzo dobrze. Nie mozna im odmówić tego, że umieją walczyć do końca. Czasami poprostu jest się na doę na wynik za krótkim.

Kowalczyk ma zachorować na astmę, bo ma w dyscyplinie faceta? kaman:-)

Małysz to instytucja, on już niczego nie musi.

pozdro

Impertynator pisze...

Najmilszy ze sposobów na popełnianie pomyłek.

Brawo Kamil!!!

A Adamowi - najszybszego powrotu do zdrowia. Bo możemy się doczekać polsko-polskiej walki o zwycięstwa.