środa, 18 maja 2011

Bydgoska prowokacja raz jeszcze?

To chyba nie przypadkiem i tym razem zaczęło się w Bydgoszczy... W końcu "zaplecze logistyczne" tej władzy jest podobne.

A wczoraj w Białymstoku skazano kibica za okrzyk "Donald ty matole, twój rząd obalą kibole!" Na 500 zł mandat.


Za to, że "w miejscu publicznym okazał lekceważenie konstytucyjnym organom Rzeczpospolitej Polskiej poprzez wykrzykiwanie haseł z użyciem słów nieprzyzwoitych"

Dobrze wiedzieć, że organem konstytucyjnym w III RP jest Donald.

A teraz ciekawostka prawna.

Kodeks Wykroczeń, na który powołał się zomowiec wypisujący mandat wciąż, mimo wielu poprawek, pochodzi - nomen omen - z roku pańskiego 1971.

No to mamy szczęście, bo jakby na przykład pochodził z 1953...

A PIS musi się pospieszyć, bowiem okres przedawnienia w tym kodeksie ustalono na 1 rok (Art. 45). Tak więc trzeba szybko podać do sądu wszystkie bluzgi Palikotów czy Niesiołowskich, jakich się dopuścili wobec śp. Lecha Kaczyńskiego już po jego śmierci, i czekać jak nagrzane prokuratury i sądy zaczną strzelać rządzącej ferajnie w stopy, wkurwiając coraz więcej ludzi. Tłumacząc się na przykład, że Lech Kaczyński po śmierci już nie jest "konstytucyjnym organem" i nie podlega żadnej ochronie.

Warto także pamiętać, że pełna treść Art. 49, na który powołuje się zomowiec, stanowi:

"Art. 49. § 1. Kto w miejscu publicznym demonstracyjnie okazuje lekceważenie Narodowi Polskiemu, Rzeczypospolitej Polskiej lub jej konstytucyjnym organom, podlega karze aresztu albo grzywny.

§ 2. Tej samej karze podlega, kto narusza przepisy o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej."

Przypomina mi się polska flaga wpychana w psie gówno...

Bo dobrze byłoby, żeby nasza opozycja pamiętała, że demonstracja siły paraliżuje ludzi dopiero wtedy, gdy nikt na nią dostateczne energicznie nie reaguje.

Nie pokazuje tym ludziom alternatywy, nie pozwala im samym w tej reakcji uczestniczyć.

Dlatego nie wolno dać się wydymać, jak po prowokacji bygdoskiej w 1981 r., kiedy komuchy z Bolkiem odebrały ludziom wiarę w to, że mogą zareagować.

Nie ma żadnego "nie ulegania prowokacji", "powstrzymywania się od gwałtownej reakcji", "unikania postawienia obok stadionowych chuliganów" itd.

Jeśli jedyną reakcją na reaktywowane zomo i nagrzane sądy oraz prokuraturę mogą być masowe demonstracje, to trzeba do nich wzywać. Jestem pewien, że kibole bardzo chętnie pomaszerują na nie również pod transparentami z hasłami o drożyźnie, bezrobociu i Smoleńsku. Oni także pracują, kupują i potrafią kojarzyć - nie są głupcami.

Chciałbym też przestrzec przed myśleniem w kategoriach - "To jeszcze nie czas. Czas nadejdzie jak się wszystklo zawali, po 2012 r.".

Nasza władzuchna doskonale o tym wie, i właśnie dlatego pokazami siły chce jak najwcześniej wbić ludziom do głowy, że ona może wszystko, a ci ludzie nie mogą nic. Jeśli jej się to uda, bo ktoś tam zacznie mieć wątpliwości, albo będzie czekał na lepszą okazję, to najpierw zaczną łupić mandatami i aresztować 10 każdego miesiąca, potem bezkarnie sfałszują wybory, a jak się wszystko zawali, na demonstrację przyjdzie może ze sto osób.

Sama nędza i poczucie beznadziei nie popchną ludzi do buntu.

1 komentarz:

nissan pisze...

+
- nic dodać - nic ująć -
Dzięki
Pozdrawiam