Na pierwszy rzut oka wszystkim.
Zwłaszcza, jeśli patrzymy na to od czysto ludzkiej, etycznej strony.
Ale - mam nadzieję, że mi Pani Gosiewska to porównanie, ze względu na jego intencje wybaczy - w tej jednej, jedynej sprawie, obejmującej rzeczywiste, dalekosiężne konsekwencje ich ostatniego postępowania - niczym.
Obydwoje napisali bowiem listy do Papieża.
Radek, jak wiadomo, naskarżyl na Ojca Rydzyka.
Pani Gosiewska pisała o śmierci swojego syna, o swoim bólu, wątpliwościach, pytaniach bez odpowiedzi i konieczności powołania międzynarodowej komisji ds. zbadania katastrofy pod Smoleńskiem.
Obydwoje doczekali się identycznej co do intencji, acz odmiennej w formie reakcji Watykanu. Skrajnie dla aktualnie rządzących Polską niekorzystnej.
List Sikorskiego został skwitowany krótkim - "Pan pomylil adres".
To są tylko gesty, ale państwo watykańskie już od kilkuset lat tylko w ten sposób prowadzi swoją "świecką" politykę.
Obydwoje skłonili więc Watykan, choć Radek z pewnością nieświadomie, żeby po raz pierwszy od czasów Jana Pawła II tak wyraźnie zajął stanowisko w wewnętrznych sprawach Polski.
Chwała im za to.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz