Przyznam, że nie za bardzo rozumiem najbardziej utytułowanego (Prezes PAN) profesora III RP.
Otóż jego zdaniem, sprawą wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej powinni się zająć "wyłącznie zagraniczni eksperci, niezwiązani z Polską"
Czyżby profesor Kleiber wykrył, że w MAK generalicy Anodiny znajdowali się jacyś eksperci z Polską związani?
Byłoby to odkrycie zaiste wstrząsające, ale wywołana nim nagła aktywność profesora - całkowicie zrozumiała.
Podsumowując, apel Kleibera i niemal natychmiastowe poparcie dla niego ze strony Schetyny, połączone z kolejnym nawoływaniem Grzecha do zamknięcia Kaczyńskiego dowodzą, że prawdopodobnie Łubianka zakończyła już kompletowanie kolejnej, "międzynarodowej" ekipy "ekspertów".
No i jest takie założenie, o którym profesorowi mówić nie wypada, a Grzechowi trudno się powstrzymać, aby Kaczyński oglądał prace tego zespołu zza kratek.
"Dziennikarzom" i pożytecznym blogerom zostawiam dywagacje, na ile powyższe może wskazywać na kolejną wojnę w gangu, rządzącym III RP, i czy Grzech z Bulem Donka wydonka, czy na odwrót.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz