Jeśli wierzyć GW, która pisze:
"Wielka manipulacja" musi zostać obnażona. Kaczyński bierze to na siebie. Uważa, że media są PiS-owi wrogie, chce więc mieć dużo czasu na kontakty z wyborcami. Rezygnuje z zarządzania klubem i partią. Klub powierzy Ludwikowi Dornowi lub Przemysławowi Gosiewskiemu, partią pokieruje inny zaufany - Joachim Brudziński."
No to jeszcze parę uwag.
Kaczyński musi sobie zdawać sprawę i nie zapominać, że teraz będzie działał (jeśli go nie zamkną) w warunkach opozycji w lekko tylko zmodyfikowanym PRL. Co oznacza, że jeśli kolejny sąd wyda absurdalny wyrok - na przykład nakazujący Kaczyńskiemu przeproszenie Tuska za to, że miał czelność odbierać mu prawo do porównywania go z Hitlerem czy Stalinem, to podporządkowanie się temu wyrokowi będzie oznaczało mniej więcej tyle, co podpisanie w stanie wojennym lojalki.
Jego celem, tak jak celem całego PIS (póki istnieć będzie) muszą być środowiska i grupy społeczne nieprzekonane. W tej sytuacji mocno bym się zastanawiał nad powierzeniem kierowania PIS Dornowi, którego "List do wykształciucha" odebrał tej partii co najmniej 2 pkt. procentowe poparcia i mam nadzieję, że był tylko dowodem nonszalancji i głupoty jego autora.
Niestety, kontynuacja radosnej twórczości Dorna w necie, patrz ekshumacja kolejnego wcielenia trupa popisu, każe mi nie w głupocie działania tego jegomościa zakorzeniać. Rozwalanie PIS czas zacząć?
PIS musi nie tylko przemyśleć, jak zmienić formy swojego działania, aby w większym stopniu dotrzeć do młodych, ale również sformułować dla nich nową ofertę. Ta oferta nie może przy tym ograniczać się jedynie do, skądinąd koniecznego "wielkiego sprzątania". Trochę na to późno, bo młodzi nie lubią "luzerów".
Tymczasem wszystko leżało pod nosem; treść, forma, technika, ludzie - patrz Ziobro i otwieranie korporacji, koniec korupcji i monopoli, czyli łatwiejszy start we własny biznes, czy wreszcie Muzeum Powstania Warszawskiego, jako symbol różnicy między znaczeniem i rangą słów "sympatia" i "szacunek" w stosunkach miedzynarodowych. Nawiasem, teraz pewnie dumni przyjaciele Niemiec szybko je zamkną.
Dodam jeszcze coś, co teraz mi się przypomniało, a co przyprawia mnie o największą złość, choćby dlatego, że piszę to w sieci, ulubionej zabawce młodych. O ile staniał dostęp do Internetu i ceny połączeń komórkowych dzięki dwuletniej działalności minister w rządzie Kaczyńskiego, Anny Strężyńskiej? I dlaczego żaden wyborca nie został o tym poinformowany?????
No i rzecz chyba najtrudniejsza. Wszelkie porażki, zdrady i rabunki obecnie rządzących będą porażkami Polski i Polaków. I o ile stosunkowo łatwo będzie pokazać głosującym na PO, że się pomylili, to pozostanie jeszcze elektorat PIS.
Jego też trzeba będzie przekonać, że ponowne powierzenie władzy komuś, kto mając ją nie potrafił Polski przed najazdem Hunów ocalić, ma jeszcze jakiś sens.
7 komentarzy:
No właśnie: jak zmienić te formy działania.... i jak przekonać np. młodych.
Napisz, jak sobie to wyobrażasz.
Kaczyński w przekonywaniu młodych zawsze będzie przegrywał z takimi medialnymi wydmuszkami jak Donio.
Bez Jarka PIS nie istnieje...
Przy wrogości mediów to i z młodego, zdolnego i w perspektywie wzorca dla młodych można zrobić zaprzeczenie. Vide to zrobiono z wizerunkiem Ziobry, który w parę miesięcy z najpopularniejszego polityka spadł w stany średnie.
Nadzieja w przejedzeniu tym lukrowanym wizerunkiem medialnym platfusów i błędami jakie będą popełniać. Bo, że te będą to widać po tych enuncjacjach dotyczących choćby stadionu narodowego.
Teraz trzeba żelaznej dyscypliny w działalności opozycyjnej. Żadne tem: każdy sobie rzepkę skrobie w mediach, tylko karni i zdyscyplinowani i wygadani ludzie. Ciepłe kluchy won z tivi.
I pod żadnym pozorem nie obrażać tych co głosowali za platfusami, a Jarek już takie teksty miewa.
Nie zgadzam się z Tobą Karlinie w ocenie epistolografii Ludka.
te listy to trafiony pomysł. Inna sprawa to ich fatalna "dystrybucja". Trafiają na poste restante albo w medialny komin. Ostatni list (podobno mają być kolejne) to nie żadna POPiSowa czkawka. To zupełnie nowy temat. Z tych fundamentalnych, strukturalnych i doskonale wstrzelony w czasie, szczególnie przed 13 XII (KPP). Tak przynajmniej to odczytuję. Tyle, że ja oczywiście mam dobrą wolę odczytania tej inicjatywy we właściwym kontekście. Tym, któremu na imię "Dobro Polski". Jak go odczytają media - wiadomo, przynajmniej te wiadomo które. Dlatego powinna być na ten temat giga-konferencja prasowa PiS + co najmniej jakiej mocno nagłośnione seminarium.
Czy jest cokolwiek w tym liście (merytorycznie, nie taktycznie) z czym się, Karlinie nie zgadzasz ?
Poza tym, przychylam się do tego, co napisał Pepe. Bez Jarka nie ma PiS.
Czym innym jest sprawa, jak dotrzymać danego (niepotrzebnie) słowa, że jeśli PiS nie osiągnie 280 mandatów itd, to...
Po pierwsze, przepraszam. Trochę się zagalopowałem.
Bezradność i potykanie się o sznurki marionetek nie oznacza bezradności ich animatorów.
Będzie, jako rzecze Kononowicz - nic nie będzie.
Junono, właśnie w wypadku PO nie ma żadnej różnicy między taktyką a merytoryką. Bo tej ostatniej po prostu tam nie uświadczysz. Natomiast jeśli PIS w osobie Dorna ma ochotę przenieść na grunt Polski wszelkie "zdobycze" Traktatu Reformującego, nawet jeśli ów Traktat w referendach przepadnie, to gratuluję mu wyobraźni.
Przepraszam, ale on apeluje do gromady gangsterów, żeby zwolali się na debatę cywilizacyjno-filozoficzną. Nie widzisz, że ignorując rzeczywistość, próbuje ich dowartościować?
W tym przedsięwzięciu tylko jedna strona może zyskać, a tylko jedna wyjść upokorzona i ośmieszona.
A List był kretynizmem do potęgi. Nie pisałem o tym wówczas, bo było przed wyborami, a poza tym po jego przeczytaniu mnie zatkało.
Jeśli tak ma wyglądać "aktywność" PIS w Sieci, to zejdą z tego świata szybciej, niż sądziłem.
a moze jarkacz cie czytywa i rady polsuchal?
ja sie modle o otwarcie szaf wszelkich zanim bedzie za pozno.
"Jego celem [...] muszą być środowiska i grupy społeczne nieprzekonane. "
inni tez zauwazyli. co smieszniejsze, inni, to ci wygrani. polskojezyczna prasa wysmazyla taka to propagande sukcesu:
"dzis PO wygraloby wiekszosciowy rzad, a tusk wygralby wybory prezydenckie".
dodam tez, ze zostalby gwiazda jazdy tanecznej na lodzie i mistrzem olimpijskim w sumo. jednoczesnie.
Otwieranie szaf...
No właśnie. Zanim ich zawartość "zaginie" lub spłonie.
Ale wątpię, czy można na to liczyć. Kaczyńscy hołdują zasadzie, że klawisza należy szanować. Nawet jak udaje opiekunkę do dzieci.
Tak gorączkowe dowartościowywanie się ZZ to sygnał, że kukły w szkodę lezą.
Prześlij komentarz