czwartek, 31 stycznia 2008

Zabiorą nam Euro w d... kopane?


Ostatni raport UEFA na temat stanu przygotowań w Polsce do Euro 2012 musiał zdrowo zasępić Donisława. Taka poruta na progu tak wielkiej kariery! A piłka przecież Donisławowi bliższa, niż jego własna głowa.

Co prawda raport obejmuje cały okres przygotowań od kwietnia 2007 r., więc można na kaczyzm wiele zwalić, ale spadł na pudrującego się przed wyjazdem do Moskwy właśnie teraz.

Chcieli przykopać Kaczorom, a but wylądował na tyłku Tuska?

Co gorsza, ponieważ to model ekologiczny (fason "szyszka"), tak łatwo się usunąć nie da.

W dodatku Jego Niestabilność nie daje sobie wytłumaczyć, że w tej sytuacji nieustanne prężenie się na tronie bywa przeciwskuteczne. A szyszek przybywa.

Zaś na horyzoncie już ciągną tabuny bab jarmarcznych, w futra z norek zakutanych, a za sobą przenośne lodziarnie ciągnących. Wkrótce przykują się do wszystkich drzew i krzewów, uprzednio starannie strącając z nich ekologów, które staną na drodze autostrad i stadionów Euro 2012.

Reasumując mamy, co następuje:

Donisław musi chronić Kaczora na prezydenckim urzędzie. Zwalanie na obalonego niczego nie podtrzyma. Nadziei Donisława także.

Logo czasów, które idą/stoją/leżą (do wyboru) stanie się Pierwsza Dama polskiego liberalizmu, symbol niezmierzonej tolerancji nadwiślańskiego wyborcy, Jejmość Bufetowa.

Przecinająca wstęgi szos i oddająca do użytku nożyczki.

Brak komentarzy: