środa, 30 stycznia 2008

Celnicy i scenariusz Wałęsy


Zerwano rozmowy celników z rządem, kierowcy TIRów chcą zablokować drogi, "S" szykuje się do ogólnokrajowego protestu.

W sprawie celników może i bym się zastanawiał, która z wzajemnie oskarżających się o zerwanie rokowań stron ma rację, gdyby nie "popis" tego rządu podczas Rady Gabinetowej. W tej sytuacji łatwiej mi uwierzyć, że TW Boni przyszedł na rozmowy głównie po to, żeby przekonać celników, że "jakoś będzie".

Są dwie możliwości.

Albo głupota Tuska und Kameraden weszła w fazę samobójczej egzekucji, albo za radą polsko i rosyjskojęzycznych doradców chcą iść na konfrontację.

Wyborczemu Debilowi powie się, że to spisek Kaczyńskich (przecież "S" zawsze popierała PIS), pozostaje zagranica.

Przewidywałem taki scenariusz, nie sądziłem jednak, że nastąpi to tak szybko. Wszystko zależy od tego, jaki poziom awantur i drastyczności środków zapobiegawczych, w granicznym przecież dla Unii państwie zachodnie stolice zaakceptują.

Przemoc kusi. Będzie można zamknąć "wichrzycieli", zawiesić kłopotliwe prawa, no i wreszcie zrobić to, o co zawsze największe pretensje do Jaruzelskiego miał Korwin-Mikke. Wziąć wszystkich za pysk i wprowadzić reformy. Na miarę Bantustanu.

Jeśli do tego nie dojdzie, Marcinkiewicz powinien zacząć się pakować. Instrukcje nadejdą wkrótce.


2 komentarze:

Rzepka pisze...

Witaj,
pierwszy raz goszczę u Ciebie...;)


Wałęsa wypowiedział kolejną brednię, bo chyba zapomniał lub nie wie, że to prezydent wydaje rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego. Może to zrobić na wniosek Rady Ministrów, ale nie musi...
Stan wyjątkowy przewiduje użycie siły w celu zaprowadzenia porządku.
I teraz zastanówmy się, czy Lech Kaczyński zdecydowałby się na taki wariant przeciwko ludziom i "S" ? Rozpędzanie demonstracji, wsadzanie ludzi do paki itd. Czy w razie, gdyby rzeczywiście doszło do jakichś masowych protestów nie starałby się jako prezydent i autorytet wykorzystać wszystkich innych możliwości?
Wałęsa strzelił takiego babola, że gorszego chyba już nie mógł. Ustawił się tym samym w jednym szeregu nawet nie z Tuskiem, a z Jaruzelskim.

Pozdrawiam

Impertynator pisze...

Witam mistrza fotobloga w moich skromnych progach:)

To nie musi być stan wyjątkowy. Rząd i parlamentarna większość mają dostatecznie dużo możliwości, aby użyć siły i - w praktyce - zawiesić większość praw obywatelskich na kołku. Przecież już tak się dzieje w odniesieniu do PIS.

A wracając do celników. Problem PO z nimi polega na tym, że najprostsze rozwiązanie - masowe zwolnienia w sytuacji, gdy jest ich po Schengen o ok. 8000 za dużo, nie za bardzo wchodzi w grę. W przeciwieństwei do PIS, PO musi się liczyć z interesami "handlowców", a w wypadku wschodnich, 90% z nich to służby specjalne, którzy mają swoich celników. Pewnie to właśnie będzie Tusk w Moskwie negocjował.

Zaostrzenie sytuacji daje Kaczyńskim szansę, ale bardzo ryzykowną. Każdy ich ruch, popierający strajkujących będzie wykorzystywany przeciwko nim. A nie mogą przecież krytykować rządu za to, że nie wytacza czołgów.

Pozdrawiam