Już gdzieś pisałem, ze Rosja nigdy nie była i nie będzie imperium, jeśli nie przyjdą jej z pomocą zagraniczni sprzymierzeńcy.
Jest ich mnóstwo.
Czasem można takiego przeoczyć. A tak pilnie pracuje i na pochwałę zasłużył.
"Dyrektor Instytutu Studiów Politycznych PAN, prof. Wojciech Materski uważa, że (...) Europa nie może uchwalić żadnych sankcji ekonomicznych wobec Rosji, bo sama by straciła."
Dyrektor starannie unika sformułowań w rodzaju "więcej by straciła, niż zyskała". Zmuszały by go one do wyceny takich wartości jak "suwerenność", "poszanowanie prawa" itp. Po prostu - nie może, bo by straciła.
Dyrektor nie jest tak durny, żeby nie wiedzieć, iż tego rodzaju sformułowanie wyklucza robienie czegokolwiek w jakiejkolwiek sytuacji (np. robiąc krok, tracisz energię) i jest po prostu deklaracją bezdennej głupoty. On jednak ufa w jeszcze głębszą głupotę odbiorców. Nie bez racji.
Żyjemy w epoce, w której tak zwana demokracja z wolna zaczyna się przekształcać w ustrój niewolniczy. I to z pełną spolegliwością, utęsknieniem i aprobatą ze strony konsumentów viagry z wszczepionymi w mózgi ipodami.
To pokolenie dekadentów pragnące rozpoczynający się wiek na schyłkową modłę wymodelować. W nic nie wierzą, bo zdaje im się, ze wiedzą wszystko (komputery, Internet). Chcą jedynie świętego spokoju i prawa do prywatnego szaleństwa w ich Kostce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz