środa, 3 września 2008

Po Gruzji Ukraina


Po drodze Mołdawia...

A na wiosnę okaże się, że jedynym gwarantem "niepodległości" Polski jest Donald Donaldowicz?

Oczywiście po wydaniu zgody na eksterytorialne połączenie guberni białoruskiej z okręgiem kaliningradzkim (królewieckim, jak powie obecny na jego otwarciu kanclerz Niemiec).

Pamiętajmy, że inwazję poprzedziły w Gruzji wybory, których "partii Rosji" wygrać się nie udało. Gruzini okazali się odporniejsi od Polaczków na medialną obróbkę (może nie ten etap zamożności?) Musiały więc wjechać czołgi.

Jak by to ująć najbardziej dosadnie...

Powoli kończy się czas pierdolenia w bambus, czyli wirtualnej wolności.

W Polsce Partia Rosji onanizuje Ziobrą Wyborczego Debila, żeby sobie o sprawach poważniejszych nie pomyślał. Bo, co było pewnie szokiem potężnym dla wszystkich, na hasło "Rosja" nawet Wyborczy Debil czasami myśleć zaczyna.

A Ziobro...No cóż, chciałbym żeby na swoich, licznych konferencjach prasowych tak sam z siebie wspomniał o faktycznej roli, jaką obecnie szum wokół jego osoby ma spełniać oraz wskazał, jakie wydarzenia ma przesłonić.

Wtedy dopiero mógłbym zacząć myśleć, czy się kiedyś, w przyszłości, na prezydenta nada.

Brak komentarzy: