Czy szarże "ZOMO II Irlandii" uruchomią proces, który wyrwie się, przekonanym o swojej wszechwładzy i bezkarności wobec społeczeństwa rządzącym z rąk?
Naiwne pytanie.
Zabawa przemocą to przecież esencja władzy w III RP.
Strach Tuska, który w każdej chwili może zostać "dla dobra sprawy" zastąpiony - przy niepowstrzymanym entuzjazmie lemingów - inną kukłą, to nie nasza nadzieja.
Palenie kukieł sprawdza się podczas demonstracji, jednak dla państwa i obywateli dopiero przypalenie tyłków owych kukieł Animatorów może mieć jakieś większe znaczenie.
Czy nawet masowe demonstracje będą w stanie przyspawane do foteli władzy i pieniądza dupska osmalić? Nie wiem.
Jednak obserwowanie palikotków z zapałkami w akcji jest pouczające.
Choćby ze względu na historyczne analogie.
Dwaj najwięksi z korzystających ze strachu, nienawiści oraz idei wspólnego wroga jako spoiwa i dźwigni władzy - Adolf i Józef, skończyli różnie.
Pierwszy rzucił się całemu światu do gardła i skończył pod gruzami. Drugi zasymulował własną smierć i próbuje cały świat otruć wyhodowaną na swoim "grobie" marychą.
Będąc podtruwanym trudno o jasny ogląd sytuacji i trzeźwe wnioski.
Pamiętajmy jednak, że eksperyment na taką skalę nie ma precedensu i demonstrowana przez eksperymentujących pewność siebie jest wprost proporcjonalna do towarzyszącego im strachu i niewiedzy.
I w tym nasza nadzieja.
Opór nie jest bezcelowy.
1 komentarz:
Karlinie,
jak dla mnie to stocznie produkujące na rynek cywilny, to powinny być już dawno prywatne. Państwowa to powinna być stocznia produkująca na potrzeby Marynarki Wojennej i tyle.
Jeżeli chodzi o własność państwową - utrzymać należy tylko energetykę, zbrojeniówkę i bank centralny, a resztę, czyli jakiś tam wyrób leków, górnictwo, wyrób nawozów sztucznych, petrochemię, to można bez problemu sprywatyzować.
Przy okazji polecam swój ostatni tekst na temat Prawa i Sprawiedliwości.
pozdrawiam
Prześlij komentarz