czwartek, 30 kwietnia 2009

Pałki - zapałki?


Czy szarże "ZOMO II Irlandii" uruchomią proces, który wyrwie się, przekonanym o swojej wszechwładzy i bezkarności wobec społeczeństwa rządzącym z rąk?

Naiwne pytanie.

Zabawa przemocą to przecież esencja władzy w III RP.

Strach Tuska, który w każdej chwili może zostać "dla dobra sprawy" zastąpiony - przy niepowstrzymanym entuzjazmie lemingów - inną kukłą, to nie nasza nadzieja.

Palenie kukieł sprawdza się podczas demonstracji, jednak dla państwa i obywateli dopiero przypalenie tyłków owych kukieł Animatorów może mieć jakieś większe znaczenie.

Czy nawet masowe demonstracje będą w stanie przyspawane do foteli władzy i pieniądza dupska osmalić? Nie wiem.

Jednak obserwowanie palikotków z zapałkami w akcji jest pouczające.

Choćby ze względu na historyczne analogie.

Dwaj najwięksi z korzystających ze strachu, nienawiści oraz idei wspólnego wroga jako spoiwa i dźwigni władzy - Adolf i Józef, skończyli różnie.

Pierwszy rzucił się całemu światu do gardła i skończył pod gruzami. Drugi zasymulował własną smierć i próbuje cały świat otruć wyhodowaną na swoim "grobie" marychą.

Będąc podtruwanym trudno o jasny ogląd sytuacji i trzeźwe wnioski.

Pamiętajmy jednak, że eksperyment na taką skalę nie ma precedensu i demonstrowana przez eksperymentujących pewność siebie jest wprost proporcjonalna do towarzyszącego im strachu i niewiedzy.

I w tym nasza nadzieja.

Opór nie jest bezcelowy.

1 komentarz:

Kirker pisze...

Karlinie,

jak dla mnie to stocznie produkujące na rynek cywilny, to powinny być już dawno prywatne. Państwowa to powinna być stocznia produkująca na potrzeby Marynarki Wojennej i tyle.

Jeżeli chodzi o własność państwową - utrzymać należy tylko energetykę, zbrojeniówkę i bank centralny, a resztę, czyli jakiś tam wyrób leków, górnictwo, wyrób nawozów sztucznych, petrochemię, to można bez problemu sprywatyzować.

Przy okazji polecam swój ostatni tekst na temat Prawa i Sprawiedliwości.

pozdrawiam