Można i tak.
Jak się wydaje, już niebawem termin "obchodzenie święta" zyska w mowie potocznej całkiem inne od dotychczasowego, choć także zgodne z semantyką języka polskiego znaczenie.
A wszystkich świąt państwowych zlikwidować się nie da. Bo co z tymi unijnymi? A 17 września - dzień przyjaźni polsko-rosyjskiej?
Zostaje slalom.
Rząd będzie się z nagła wyłaniał to tu, to tam, od Jamajki po Ustrzyki oznajmiając, że wraz z dostojnymi gośćmi właśnie obszedł kolejne święto.
Ku chwale obczyzny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz