czwartek, 7 maja 2009

Obchód 4 czerwca


Można i tak.

Jak się wydaje, już niebawem termin "obchodzenie święta" zyska w mowie potocznej całkiem inne od dotychczasowego, choć także zgodne z semantyką języka polskiego znaczenie.

A wszystkich świąt państwowych zlikwidować się nie da. Bo co z tymi unijnymi? A 17 września - dzień przyjaźni polsko-rosyjskiej?

Zostaje slalom.

Rząd będzie się z nagła wyłaniał to tu, to tam, od Jamajki po Ustrzyki oznajmiając, że wraz z dostojnymi gośćmi właśnie obszedł kolejne święto.

Ku chwale obczyzny.

Brak komentarzy: