piątek, 31 lipca 2009

Ofiara



Nie ma "bezsensownych" ofiar.

Chyba że ktoś pojęcie ofiary myli z handlem wymiennym.

Na przykład, dwa trupy za jednego polskiego posła do Bundestagu.

Albo - pacyfikacja rwących się do walki oddziałów i jednostek w zamian za częściowo zachowaną, przedwojenną substancję mieszkaniową Warszawy dla rodziców z UB i PZPR.

Rodziców czy dziadków osobników takie rozwiązanie od lat postulujących.

Ofiara to pojęcie, którego sens i cel doskonale rozumieją chrześcijanie i znakomicie potrafią wykorzystać Żydzi.

Natomiast całkowicie nie pojmują Rosjanie, Azjaci, pod który to szymel próbują od dziesięcioleci wytresować Polaków wyhodowani przez Rosjan w Polsce hunwejbini.


PS
Uwielbiam to namolne porównywanie historycznych wyborów Polski i Czech. Bo zazwyczaj świadczy o bezradności porównujących.

Kraje o tak różnej wielkości, historii, położeniu geograficznym i znaczeniu dla sąsiadów.... Ale niektórym z definicji nie będzie to przeszkadzać.

Brak komentarzy: