niedziela, 27 września 2009

Zdrada ci wszystko wybaczy


Dożyliśmy czasów, w których niektórych zdrada rajcuje.

I jest ich coraz więcej.

A zaczęło się od zdrady ideałów, pamięci, tradycji - bo nie one, a umiejętność rozwiązywania problemów jest nam potrzebna.

Potem ekscytująca zdrada najbliższych i zbędnej trwałości takich związków.

Zdrada jako substytut poświęcenia.

Zdrada jako sakrament postępu.

Zdrada jak narkotyk.

Dopóki jeszcze jest co i kogo zdradzać.

Na szczęście, na samym końcu ją także zdradzą.

Ale ta pętla zamknie się na naszej szyi.

8 komentarzy:

Anna pisze...

"Anno, czy możesz ze swojego bloga zdjąć tego ślimarczącego się członka Rady Blokowiska?"

Chodziło Ci o M.i.r.e.k.s.a czy o pana KL?

Pozdro:-)

Impertynator pisze...

KL, oczywiście że KL.

To on wczoraj spamował w stylu Sawickiej.

Wcześniej kolejny wysyp Sawickich jak zwykle mężną, cherlawą klatką broniąc.

Ale, Twój blog, twoje małpy:)

Pzdr

Anna pisze...

Karlin, Pan KL jest jak bumerang, ja sie z nim specjalnie nie pieszczę, a on i tak wraca. Natomiast december z tym jego staruszkiem przegina.

A swoją drogą, Ty sobie wyobrażasz jak ja bym go wywaliła z bloga?
:-)
Pozdro

Impertynator pisze...

Wiesz

december ma z nim na pieńku, czemu ja się specjalnie nie dziwę.

Choć gość, który kiedyś wygrażał Rekontrze prokuratorem za to, że mu tamten niekonsekwecje w jego "publicystycznych" próbach sprzedaży kitu wytknął, moim zdaniem nie zasługuje na jakąkolwiek uwagę.

Co nie oznacza, że muszę się o niego na kolejnych blogach ocierać.

Ja nie chcę sobie tego wyobrażać, ja bym chciał to zobaczyć!

:)

Anna pisze...

Jeszcze niejedno u mnie zobaczysz, to Ci mogę obiecać, bez większego ryzyka:-)

Impertynator pisze...

O Matko....


:)

Anna pisze...

etam cały czas się ze mnie nabijasz, podpuszczasz, prowokujesz, taki z Ciebie kolega blogowy

:-)

Impertynator pisze...

E tam...

A jak nawet czasem, troszeczkę, to z całą dostępną serdecznością.

:)