Dożyliśmy czasów, w których niektórych zdrada rajcuje.
I jest ich coraz więcej.
A zaczęło się od zdrady ideałów, pamięci, tradycji - bo nie one, a umiejętność rozwiązywania problemów jest nam potrzebna.
Potem ekscytująca zdrada najbliższych i zbędnej trwałości takich związków.
Zdrada jako substytut poświęcenia.
Zdrada jako sakrament postępu.
Zdrada jak narkotyk.
Dopóki jeszcze jest co i kogo zdradzać.
Na szczęście, na samym końcu ją także zdradzą.
Ale ta pętla zamknie się na naszej szyi.
8 komentarzy:
"Anno, czy możesz ze swojego bloga zdjąć tego ślimarczącego się członka Rady Blokowiska?"
Chodziło Ci o M.i.r.e.k.s.a czy o pana KL?
Pozdro:-)
KL, oczywiście że KL.
To on wczoraj spamował w stylu Sawickiej.
Wcześniej kolejny wysyp Sawickich jak zwykle mężną, cherlawą klatką broniąc.
Ale, Twój blog, twoje małpy:)
Pzdr
Karlin, Pan KL jest jak bumerang, ja sie z nim specjalnie nie pieszczę, a on i tak wraca. Natomiast december z tym jego staruszkiem przegina.
A swoją drogą, Ty sobie wyobrażasz jak ja bym go wywaliła z bloga?
:-)
Pozdro
Wiesz
december ma z nim na pieńku, czemu ja się specjalnie nie dziwę.
Choć gość, który kiedyś wygrażał Rekontrze prokuratorem za to, że mu tamten niekonsekwecje w jego "publicystycznych" próbach sprzedaży kitu wytknął, moim zdaniem nie zasługuje na jakąkolwiek uwagę.
Co nie oznacza, że muszę się o niego na kolejnych blogach ocierać.
Ja nie chcę sobie tego wyobrażać, ja bym chciał to zobaczyć!
:)
Jeszcze niejedno u mnie zobaczysz, to Ci mogę obiecać, bez większego ryzyka:-)
O Matko....
:)
etam cały czas się ze mnie nabijasz, podpuszczasz, prowokujesz, taki z Ciebie kolega blogowy
:-)
E tam...
A jak nawet czasem, troszeczkę, to z całą dostępną serdecznością.
:)
Prześlij komentarz