Hilary Clinton przyjedzie do Polski z wizytą w przeddzień i w dzień wyborów prezydenckich.
Spotka się podczas tej wizyty z pełniącym obowiązki prezydenta, a jednocześnie kandydującym w wyborach Bronisławem Komorowskim.
To oczywiste, bo trudno oczekiwać zawieszenia na czas wyborów funkcjonowania najwyższych organów państwa. Raczej owe organy powinny miarkować nadużywanie swoich stanowisk w trakcie kampanii, ale to już nie jest problem Pani Clinton.
Natomiast już jej i jej rządu problemem jest nie mieszanie się w polskie wybory, także poprzez wyraźne faworyzowanie jednej z uczestniczących w tych wyborach stron.
Nei wydaje sie problemem zorganizowanie kurtuazyjnego spotkania podczas tej wizyty z liderem największej partii opozyzyjnej, byłym premierem i jednym z kandydatów w wyborach.
Spotykanie się z szefami opozycji podczas oficjalnych wizyt to rzecz w dyplomacji oczywista i często praktykowana.
W krajach demokratycznych.
Nie słyszymy, aby Pani Clinton się do tego szykowała.
Co więcej, dochodzą informacje, że pod naciskiem troglodytów z polskiego MSZ zrezygnowała nawet ze złożenia kwiatów na grobie Pary Prezydenckiej na Wawelu.
Na której pogrzeb z takim szumem wybierał się jej Szef. Choć w końcu przegrał z chmurą.
Albo więc Stany Zjednoczone przestały zaliczać Polskę do krajów demokratycznych i ustawiły nas w jednym szeregu z bananowymi dyktaturami, gdzie próba kontaktu amerykańskiego polityka z opozycją kończy się dla jej członków wizytą "nieznanych sprawców", albo Barack Obama i Hilary Clinton postanowili bezceremonialnie poprzeć w wyborach Bronka, albo nie wiedzą, co czynią.
Może by któryś z posłów opozycji zapytał o to ambasadora USA w Warszawie?
Brak odpowiedzi to także odpowiedź.
PS
Legionisto, ale wam się udał ten czarny Burack w Białym Domu...
5 komentarzy:
Swiatowe agencje podawaly dzisiaj, ze Polish-American Advocacy Initiative (kto to jest konkretnie - nie udalo mi sie znalezc) zaapelowala do Hillary o odlozenie wizyty w Polsce i nie mieszane sie w polskie wybory prezydenckie wizytą w przeddzien drugiej tury.
Trudno przewidziec czy odniesie to skutek.
Gdyby pokazala sie w niezmienionym terminie nalezy ja w Krakowie powitac plakatami w jezyku angielskim, w rodzaju:
- Hillary is the best friend of old commies
- Down with commies, down with Clinton
- Hillary go home, don't mess here
itd, itp
Clintonowa ma jak w banku, ze takie plakaty pokaza wszystkie glowne wydania wiadomosci w Ameryce
Legionisto, ale wam się udał ten czarny Burack w Białym Domu...
Niewatpliwie.
Co do tej wizyty;Wczoraj na FOX News ogladalem komentaz/i dopiero sie dowiedzialem/ze te cale "forum demokracji",anyway zalozyl nasz mojzesza pamieci Drogi Bronislaw z Madzia Albright u meza Hilarii robiacej za sekretarza stanu/za zielona Budke robila M Lewinsky-jak pamietasz/.Znaczy sie "Proletariusze wszystkich Krajow,laczcie sie".
A powaznie,tez czytalem,ze niby z Ukrainy Hilaria sie uda gdzies tam,ale nie do Krakowa.Obadamy.
Pozdr.
Legionisto, ale wam się udał ten czarny Burack w Białym Domu...
Bez watpienia.Padnie jeszcze na tej swojej reformie ubezpieczen/juz sie szykuja pozwy takie,jakich swiat nie widzial/...no to zlapali paru ruskich szpionkow-a na widelcu maja w redakcjach NY Timesa,czy innego Washinghton Post nie mnozka.
Tez cos slyszalem/jak viilo pisze/,ze Hilaria prosto z Ukrainy poleci do Francji,czy innej parszywej krainy.
POzdr.
Niestety.
Polazła w Krakowie pod Krzyż Katyński. Zamiast na Wawel.
Ale przeczytajcie komentarze pod notką na ten temat na 200% komuszym portalu Onet.
To obraziło praktycznie wszystkich.
Tutaj
Stopień, w jakim ta lampucera razem z Burackiem popsują obraz USA w Polsce, naprawdę da się porównać z Jałtą.
Ale może o to chodzi?
Natomiast jest coś innego.
Clinton ma się spotkać w Krakowie z hierarchią koscielną.
A wczoraj podano, że w sobotę Kaczyński ma się spotkać z kardynałem Dziwiszem.
Jeśli to jest to, co mogę podejrzewać, to ciekaw tylko jestem, czy jakieś polskie media odważą się o tym poinformować.
Prześlij komentarz