Doradca Prezydenta Rosji powiedział:
" - Ale pan Kaczyński - oczywiście nie jest taki prorosyjski i ma wizerunek człowieka krytycznego wobec rosyjskiej historii - to nie mniej jednak jest mężem stanu dużego kalibru i o europejskim uznaniu - przyznał ekspert. - Jestem więc absolutnie pewny, że ktokolwiek wygra prezydenckie wybory, będzie brał pod uwagę rosyjski punkt widzenia. Jak dodał chodzi szczególnie o współpracę gospodarczą, zwłaszcza dotyczącą surowców i tranzytu energii, a także rozwoju infrastruktury czy kwestię Kaliningradu."
Całość.
No to ja tylko przypomnę, co napisałem już 23 kwietnia:
"Czy Rosja wybierze Jarosława?"
Stawiałem wtedy to pytanie, mając na uwadze przede wszystkim wybory. I to, że zachowanie Rosji oraz jej polskich, bezwarunkowych i krańcowo uległych popleczników będzie sprzyjało wyborowi na Prezydenta Polski Jarosława Kaczyńskiego.
Ciekawiło mnie również, czy Rosja będzie w stanie świadomie rozważyć i wybrać opcję współpracy z Polską opartą na innym, niż całkowicie zwasalizowanym modelu.
Traktowałem to jednak raczej w kategoriach intelektualnego ćwiczenia i fantazji.
Nie przesądzając niczego, ani nie wyciągając zbyt daleko idących wniosków, muszę jednak przyznać, że ta wypowiedź rosyjskiego, prezydenckiego doradcy, tak krańcowo odległa w tonie od tego, do czego nas Rosja w swoich ocenach braci Kaczyńskich przyzwyczaiła, jest dla mnie sporym szokiem i małą rewelacją.
Do czego doprowadzi, zobaczymy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz