wtorek, 19 października 2010

Gra w zabijanego - Kryształowy Podwieczór

Po 10 kwietnia można było się sprzeczać, analizować zachowania, budować hipotezy, pytać - po co i dlaczego? Rozważać rolę zaniedbania, przypadku i cywilizacyjnego zdziczenia, w którym śmierć ludzka bywa tańsza od choroby ulubionego kota.

Po 19 października wszysto ma być już jasne.

Nienawiść wykrzywia twarze tłumu w dzikim uśmiechu, wyszukuje najsłabszych, wciska im do ręki broń i zabija.

"Nienawiść Jarosława i PIS.

Do tej lepszej Polski, na pewno schowanej gdzieś tam, za wymuskanymi twarzami telewizyjnych prezenterów, zapracowanego kopaniem piłki premiera i dumnie dźwigającego po świecie parę okularów oraz swoją żonę Prezydenta.

To przez tę nienawiść nie możemy jej dostrzec, do niej dotrzeć, w jej źródlanych wodach omyć zmęczoną twarz i w rajskich owocach zatopić złaknione uzębienie.

Zamiast tego trzeba z ową nienawiścią walczyć, aż wzrok nam mąci Kryształowy Podwieczór."


Pod Smoleńskiem załawił sprawę przypadek, "cisi od śrubek", a może przyjaciele Moskale. Pod Pałacem tylko pluto i kopano. 

W Łodzi dokonał się pierwszy, oficjalny mord założycielski.

Czego?

Niczego.

Bo teraz już na nic, poza własnymi rękami, kostką bruku, butelką z benzyną czy co kto jeszcze zdoła sobie zorganizować, i gronem najbliższych, nie możemy liczyć.

Nawet jeśli ktoś jeszcze miał do tej pory jakieś złudzenia.

        

2 komentarze:

Urszula Domyślna pisze...

Dobrze, że jesteś. Pozdrawiam serdecznie. Stało się. A z naszej strony potrzeba niewiele: wystarczy się nie bać.

Pozdrawiam serdecznie

Impertynator pisze...

A młodzi będą mieli lekcję historii.

Nie wiedziałem, że Hall usuwając historię z programu liceum, zafunduje razem z partyjnymi kamratami młodziakom takie warsztaty praktyczne.

"Historia III Rzeszy. Lata 30-te"

Młodzi przetestują swoją odporność na brunatny kolor.

Obawiam się - nikłą.

Zresztą, brunatny to po prostu brudny rudy. Wystarczy - kiedyś tam - umyć, i będzie Słońce Peru.

Pzdr