sobota, 27 listopada 2010

Powrót Dorna Marnotrawnego?

Ten gość ma mentalność płachty na byka.

Dlatego tak świetnie się sprawdzał w roli kompromitującego swoimi wypowiedziami czy zachowaniami PC, a potem PIS.

Dlatego nigdy niczego sam w polityce nie zbuduje.

Dlatego też nie pozwolą mu na wejście do gangu kluzikowców, przynajmniej dopóki ci mają jeszcze jakiś scenariusz do odegrania. Co biorąc pod uwagę choćby tę wrzutkę, nie jest już zresztą takie pewne.

Całkiem możliwe bowiem, że rozpocznie się montaż pod tytułem - "Jak Ludwik Dorn do PISu powracał".

Czy rzeczywiście ktoś go tam chce?

A co to ma za znaczenie?

Ponowne przełykanie wielokrotnie przetrawionego w najrozmaitszych żołądkach dania pod nazwą Polska Plus świadczy co prawda o tym, że o niczym zaświadczyć się nie da, ale powiadam, to bez znaczenia.

Jak nie chce - tym lepiej. Będzie można tygodniami opowiadać, jak to mściwy Prezes nawet myśl o takim pojednaniu własnoręcznie w swym mózgu morduje, a poza tym przecież wiadomo, że oni w tym PISie nigdy się dogadać nie potrafią. 

Nawiasem, sposoby umiłowania Dorna wśród naszych lemingów bywają cudownie surrealistyczne. Na przykład, jego absurdalną megalomanię, zmuszającą do bezustannego maskowania politycznej nieudolności rysowaniem własnego bezmiaru na tle mizerii polskich polityków, choćby tylko w umiejętności komplikowania najprostszego zdania, niektórzy uznali za dowód, że nie może być kretem.

A nie pomyśleliście, że w ten sposób go nie doceniacie?

Nie lękajcie się. Już wkrótce będzie można to i owo doprecyzować. Choćby po aktywności, z jaką Ludwik "Saba" się w Montaż Marnotrawny zaangażuje.

2 komentarze:

Urszula Domyślna pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Urszula Domyślna pisze...

Karlinie,

jak ja na to patrzę, możesz przeczytać tutaj oraz tutaj.

Twoja "trzecia alternatywa" zdaje się mieścić w pierwszym "tutaj".

Post usunęłam, bo jeden z linków się nie otwierał. Paskudnie się komentuje na tym blogspocie :(

Pozdrawiam serdecznie
U.