Przeczytałem historię, jakich niestety było wtedy wiele. Wstrząsającą.
Bardzo dobrze, że komuś wciąż chce się dawać takie świadectwo i odpowiadać tym wszystkim, którzy w świecie rządzonym przez kłamstwo, bełkot i zwykłe kurestwo czują się jak ryby w wódzie. Czasem jak ryby obdarzone misją.
Na krótką chwilę wytchnienia dmuchane pajace, usiłujące zasłonić nasz horyzont, stają się na powrót stertą wilgotnej, brudnej gumy.
Zaciekawiło mnie w tym tekście coś jeszcze. Otóż autorka wspomniała w nim o swojej fascynacji pracami Rene Girarda.
Pierwszy raz przeczytałem fragmenty jego prac w latach 80-tych, gdy przedrukowała je "Literatura Na Świecie". To był "Kozioł Ofiarny". Potem była jeszcze książka "Sacrum i przemoc", ale to właśnie "Kozioł Ofiarny" wydaje mi się kluczem do zrozumienia wszystkiego, co nas w tej chwili otacza.
Lekturę polecam wszystkim, co nie będzie łatwe, bo od 1991 r. chyba żadnych wznowień nie było.
Dokonując brutalnego streszczenia - Girard uważa mechanizm kozła ofiarnego za jeden z głównych mitów założycielskich wszelkich cywilizacji, kultur i religii. Za każdym razem chodziło o przeniesienie nienawiści, win i grzechów na wybraną ofiarę, którą następnie symbolicznie lub faktycznie uśmiercano.
Złamanie tego mechanizmu dokonało się dopiero w chrześcijaństwie, poprzez dobrowolną ofiarę Jezusa Chrytusa, który wziął na siebie wszystkie przeszłe i przyszłe winy ludzkości, dokonując odkupienia w każdej Eucharystii.
A jednocześnie jest symbolem niewinności, dobra i miłości, którego nie można nienawidzić i na który nie da się własnej nienawiści przelać. Musisz sobie z nią poradzić samemu, ćwicząc się w tym, czego symbolem stał się Odkupiciel - w Przebaczaniu.
A jednocześnie jest symbolem niewinności, dobra i miłości, którego nie można nienawidzić i na który nie da się własnej nienawiści przelać. Musisz sobie z nią poradzić samemu, ćwicząc się w tym, czego symbolem stał się Odkupiciel - w Przebaczaniu.
Trzeba bardzo mocno podkreślić, że tu nie chodzi o przekreślenie związku między winą i karą, ale o neutralizację najbardziej niszczącego dla czlowieka, kultury i cywilizacji stanu ducha - nienawiści. Jego mechanicznej funkcji kompensacyjnej - skoro wiem, kogo powinienem nienawidzić, znam źródło wszelkiego zła i jestem, niezależnie od tego, co zrobiłem i zrobię - niewinny.
To są fundamenty chrześcijańskiej cywilizacji Zachodu. A może już tylko - były?
Bo popatrzmy choćby na to, co się dzieje w Polsce od co najmniej kilkunastu lat. Na czym oparte zostały mechanizmy totalnej wojny propagandowej z polskością?
Dlaczego wszyscy, bez najmniejszego wahania identycznie odpowiemy na pytanie jak się nazywa Kozioł Ofiarny III RP? Czy przy próbie kulturowego cofnięcia nas o ponad 1000 lat może dziwić taka nienawiść do Kościoła i Religii?
Czemu, patrząc na tak wiele rzeczy, osób czy instytucji wokół nas, pierwszym słowem jakie przychodzi na myśl jest - degradacja?
Dlaczego wszyscy, bez najmniejszego wahania identycznie odpowiemy na pytanie jak się nazywa Kozioł Ofiarny III RP? Czy przy próbie kulturowego cofnięcia nas o ponad 1000 lat może dziwić taka nienawiść do Kościoła i Religii?
Czemu, patrząc na tak wiele rzeczy, osób czy instytucji wokół nas, pierwszym słowem jakie przychodzi na myśl jest - degradacja?
Bo o ile cywilizacja chrześcijańska była próbą kulturowej sublimacji, okiełznania materii przez ducha. o tyle komercja domaga się powrotu do najprymitywniejszych instynktów. Wiary w to, że i ducha da się zniewolić, wytresować, a jak będzie trzeba - spreparować.
13 komentarzy:
Odnośnie ostatniego akapitu: to, o czym Pan pisze, jest pewną styczną i zachodniego demoliberalizmu, i komunizmu/bolszewizmu. Zredukowanie człowieka do jego najbardziej rudymentarnych instynktów, wyostrzenie dążenia do kontroli i władzy nad wszystkim. Pisali o tym m.in. przedwojenni sowietolodzy (tacy z prawdziwego zdarzenia).
Obecnie, antycywilizacja sowiecka (w mutacji neokomunizmu/demobolszewizmu) niestety triumfuje.
Zgoda
Tyle że komunizm to w gruncie rzeczy także komercja, tyle że przeniesiona na szczebel państwa.
:)
Obydwa rozwiązania pchają nas do jaskiń.
Kilkaset lat, parę tysięcy i będziemy znowu mieli feudalizm, chyba najtrafniejszy na masową skalę wynalazek cywilizacyjny człowieka.
Hmmm... może nawet mniej niż sto, jeśli prognozy twórców teorii Olduvai okażą się słuszne. A jest wiele przesłanek, które za tym właśnie przemawiają.
Karlinie, Ty czytałeś Dorna? sprzymierzeni z Rzymem, kapujesz, sprzymierzeni z Rzymem!
Ja rozumiem, że sie nie zostawia na politycznym lodzie człowieka z którym się zjadło pół beczki soli, ale sprzymierzeni z Rzymem rozłożyło mnie na łopatki.
Chyba dobrą puentą do tej idei "sprzymierzonych z Rzymem" jest ten jego komentarz pod tekstem:
"Cieszę się, ża Pan się cieszy; martwi mnie, że nic Pan z mojego wpisu nie zrozumiał."
cieszę się, że LD "sprzymierzył sie z Rzymem, tylko martwi mnie, że Rzym jest PiS-em
Jedno mu zawsze przyznaję, intelektualnie to pewnie jest niewielu ludzi z którymi on może bez zażenowania pogadać
pozdrowienia
Co by nie gadać i ile go nie lubię, to Dorn jest klasa sama dla siebie.
Dorn zaklepał sobie miejsce w Sejmie następnej kadencji.
Co na tym zyskał Jarek?
Nie mam zielonego pojęcia.
Natomiast wiem już, ile może za tę fikcję zapłacić. Dorn w sferze publicznej bywa czasem bardziej szkodliwy jako sojusznik.
Bardzo dobrze wychwyciłaś zapowiedź tego w jego odpowiedzi jednemu z uczestników wątku.
Zobaczymy.
http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2010/12/07/leming-racje-ci-przyzna-mimochodem/
;)
wiem ze 100% źródła, że PJN to skrót od Pawełkowal Jest Najważniejszy.
Po co ta etykieta.
Mówmy mu - Pawka.
To są ludzie, którym nie sztywnieją skarpetki, nie cuchnie z ust, nie wali spod pachy, ale za to śmierdzi z mózgu.
Bo dla nich - Polska Jest Nyczem.
Kupiłem tego Girarda. Przyszedł wczoraj. Przerzuciłęm po łebkach i mam smaka na czytanie.
Pawka Kowal- wizerunkowa strata wielka. Szkoda że się okazał skurwysynem.
Artur
A nie zauważyłeś pewnej prawidłowości?
Im bardziej ktoś z naszych jest medialny, tym większe prawdopodobieństwo, że jak przyjdzie co do czego, to się okaże kretem lub zwykłym skurwysynem.
Pisałem już o tym. Po prostu walterownie doskonale wiedzą, jakim atutem dla ich człowieka w PIS jest jego medialność. No i zapraszają, oszczędzają, jakby nieco inaczej, niż np. św. pamięci Gosiewskiego pokazują...
A z Kowala mogliby zrobić takiego samego potwora, jak na przykład z Antka. Co to, ponurych zdjęć z Pawką by się nie znalazło?
Do kolekcji:
Pawka o zrozumieniu dla interesów Rosji i wspaniałym rządzie Tuska
Warto dla otrzeźwienia poczytać od czasu do czasu.
"Im bardziej ktoś z naszych jest medialny, tym większe prawdopodobieństwo, że jak przyjdzie co do czego, to się okaże kretem lub zwykłym skurwysynem."
Moje ! :)
http://rebelya.pl/discussion/12800/im-bardziej-kto-medialny-im-bardziej-fajny/
Prześlij komentarz