Po opublikowaniu raportu MAK atmosfera wyraźnie zgęstniała. Tak się dzieje zazwyczaj wtedy, gdy na placu pojawiają się prawdziwi wojownicy, traktujący to co robią serio.
Gang Gnoma zintensyfikował swoje ataki na opozycję, sprawiając jednocześnie wrażenie, jakby próbował odgryzać się Rosji. W charakterystyczny dla siebie sposób - przedstawiając dowody, że Rosjanie kłamią i jednocześnie zapewniając, że o żadnym kwestionowaniu rosyjskich twierdzeń nie ma mowy. Oczywiste więc, że wzmianka o prawdziwych wojownikach nie może ich dotyczyć.
Na pewno serio traktują swoje działania Rosjanie, ale czy tylko?
Bo warto chyba zadać sobie pytanie, czy wszystko co się teraz dzieje jest rzeczywiście wyłącznie elementem tusko-rosyjskiego scenariusza, jak o tym pisze choćby Aleksander Ścios?
Pamiętajmy, że ten spektakl rozgrywa się nie tylko na oczach polskich widzów, ale również w przytomności opinii światowej. Rosji może nie zależeć na poglądach polskiego społeczeństwa na swój temat. Więcej, rosnąca nienawiść, byle podszyta strachem, może ją nawet cieszyć. Ale zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja z wizerunkiem Rosji na arenie międzynarodowej. I nie chodzi tu o zawstydzenie twarzą państwa niedemokratycznego o imperialnych zapędach.
Chodzi o bardzo dla Rosji niebezpieczny wizerunek kraju, który morduje niechętnych wobec siebie szefów innych państw.
A Rosja współpracy z innymi potrzebuje jak powietrza. Potrzebuje ich technologii, ich pieniędzy, wreszcie ich rynków zbytu dla swoich surowców. Bo opowiadanie, że jest tych surowców dostawcą jedynym, dobrze brzmi w medialnej propagandzie, ale w kalkulacjach polityczno-beznesowych to tylko mit.
Sama kuzynka Stasi może nie wystarczyć, zwłaszcza gdy jej rusofilstwo stanie się w międzynarodowym, politycznym towarzystwie coraz bardziej ekstrawaganckie, nawet dla niezwykle tępych pod tym względem, niemieckich wyborców.
Moskwę mogą więc niepokoić tytuły światowej prasy, donoszącej że Polacy przedstawili dowody, dokumentujące winę rosyjskich kontrolerów lotu. Można się zatem domyślać, że raczej by takiego scenariusza nie zaakceptowała.
Czy to oznacza, że nie zgadzam się z tezą, że Tusk i Putin grają w jednej drużynie? Ależ skąd. Zaczynam natomiast podejrzewać, że albo nie doceniliśmy tych resztek polskości, jakie ocalały w polskim wojsku i prokuraturze, ale w grę włącza się zagranica.
Jarosław Kaczyński podczas wczorajszego wystąpienia w Sejmie powiedział rzecz bardzo charakterystyczną:
Pamiętacie informację zaraz po katastrofie, że polskie służby śledziły przelot prezydenckiego samolotu? Takie nagrania mogą mieć także służby zachodnie.
Prezentacja nagrań sprzed dwóch dni to nie wszystko. Do tego dochodzi dzisiejsza informacja "Rzeczpospolitej" o ustaleniu nazwisk tych, z którymi Rosjanie w wieży swoje decyzje konsultowali. Takich informacji nie znajduje się w koszu na śmieci i na pewno nie dali jej nam Rosjanie. I tylko jedna uwaga - dla wymienionych z nazwiska może to być wyrok, jednak czy jakikolwiek rząd polski lub komisja międzynarodowa ma szansę na ich przesłuchanie? I czy powiedzieli by oni cokolwiek poza wyuczoną na pamięć wersją z rosyjskiej łubianki?
Czy więc rzeczywiście mamy kolejnego, aktywnego gracza na scenie? Zobaczymy. Dowodem będą nadal pojawiające się przecieki, rozwalające prorosyjską narrację Gnoma. Albo dymisje lub aresztowania w wojsku i prokuraturze.
14 komentarzy:
odpowiedzi udzielać może filmik, który umieściłem kiedyś u siebie:
http://www.nicek.info/index.php/2010/08/24/antoni-macierewicz-zywot-czlowieka-prawicowego/
Macierewicz mówi tam dosyć wyraźnie, że zbudowane zostały niepodległe struktury i one przetrzymają różne zawieruchy, beą działać nawet w sytuacji niesprzyjającej i będą łatwe do odbudowania po odzyskaniu władzy przez naszych.
Więc może to tędy?
Pożywiom, uwidim, jak mawiają zleceniodawcy Gnoma.
Ale to, że od opublikowania raportu MAK banda Tuska reaguje z takim opóźnieniem, może potwierdzać tezę, że trwa tam ostre przeciąganie liny. Nie wewnątrz gangu, ale między nim, a nadzorowanym przez niego państwowymi służbami.
Taka struktura jak PO to po prostu kawał bezideowego betonu, który przyjmie na siebie każdą wymiocinę, byle trwać u władzy.
Drobne pęknięcia, w rodzaju dzisiejszej wypowiedzi Schetyny, mogą być jedynie dowodem na to, jak potężnej ZEWNĘTRZNEJ presji jest w tej chwili poddana.
Przez ostatnie 20 w wojsku doszło do pozycji wyższych oficerów pokolenie, którego nie kształcono w Rosji. Pokolenie, które do wojska poszło nie po to, żeby służyć Rosji i bać się o swoją karierę, ale żeby nie bać się ryzykować swoim życiem. Pokolenie wreszcie, któremu 9-miesięczne, systematyczne opluwanie ich munduru mogło się już znudzić.
Wśród nich też są oczywiście ścierwa, agenci i zwykli koniunkturaliści. Ale to nie wszyscy. A może nawet nie większość.
W jakimś stopniu, choć zapewne mniejszym - w polskiej tradycji pojęcie "honoru prokuratorskiego", w przeciwieństwie do wojskowego - nie istnieje, dotyczy to wymiaru sprawiedliwości.
Tymczasem Gnom i jego ruscy komendanci od 10 kwietnia poddali ich presji na poziomie lat 40-tych.
Może po prostu coś pękło.
Może Macierewicz ma rację.
co daj Boże amen
dymisje? areszty? ten rzad woli katastrofy. naturalnie.
N0str0m0
No nie tylko, nie tylko.
Na przykład lubi także - tak jak jego sowieccy zwierzchnicy - psychologizowanie.
Towasz Sekielski urządził telewizyjny spektakl - psychologowie analizują publicznie, łamiąc nie tylko wszelkie normy etyczne, ale i zawodowe, psychikę Jarosława Kaczyńskiego, a towarzyszka Red Jankowska (dla niektórych wciąż taka "prawie nasza") z entuzjazmem ten jego produkt zareklamowała.
Prawda, że ludzki Pan? A mógł zabić...
Tak patrzę na to wszystko, Karlinie, i myślę: ile ten człowiek jeszcze wytrzyma? Takiego łajdactwa i wścieklizny ze strony sfory pozbawionej wszelkich hamulców chyba jeszcze świat nie oglądał!
Ta mała wredna lisiczka, jak ją kiedyś nazwałam, to właściwie skąd się wzięła? Czy prawdziwe są pogłoski, że ćwierć wieku temu mikrofon przed jakimś herosem podziemia trzymała? Wiesz może przed którym? Bo z tymi herosami, to jak się wydaje bardzo różnie bywało, w zasadzie im większy heros, tym większa pewność kto zacz. Obsługujące ich lisiczki także.
Pozdrawiam
Ta Pani (rocznik 1939) zaczęła pracować w Polskim Radio w 1961 r.
Pamiętam ją jeszcze z lat 70-tych, kiedy zdobywała jako reporterka jakieś międzynarodowe nagrody.
W latach 80-tych pracowała w "Tygodniku Mazowsze" - i to właściwie wystarczy za rekomendację. Pamiętasz co Michnik w chwili szczerości o tej redakcji powiedział?
To są ludzie, którzy tak jak Leski, Ziemkiewicz i tym podobni, gdy sytuacja robi się rzeczywiście bardzo poważna (a oni wiedzą, że teraz nadchodzi taki okres) bezwarunkowo ściągają maski.
Pzdr
Urszulo, czy chodzi o tego samego herosa, któremu robiła pod górę, gdy chciał wymieść czerwoną zarazę z Polskiego Radia za Kaczorów?
Jaszczurze,
No to ja was o to pytam (a zwłaszcza Karlina), bo właśnie nie wiem który to! Dotarło do mnie z ploteczek :), nie z książek. Jeżeli to ten z radia, to był to heros prawdziwy!
Tak jak Wyszkowski!
Czyli wyjątki potwierdzałyby regułę.
@Karlinie, komu lisiczka podstawiała mikrofon w stanie wojennym? Stąd jej sława i martyrologia przecież!
PS. Reporterem-hipostazą usiłował się zająć Ścios.Oto moje podsumowanie :)
Pozdrawiam
Urszulo
W kwestii "spuszczania ze smyczy".
Spuścili również mojego "ulubieńca" - niejakiego jezuitę Mądela, czyli Hypki przebranego w sutannę.
Życiński, Czajkowski, Pieronek czy Nycz potrzebowali kilkudziesięciu lat, żeby skarlić się do takiego, publicznego skurwienia.
Ale cóż, żyjemy w czasach, w których na śmietnisku celebrytów trwa mordercza walka o palmę największego bydlaka. A czasu mają coraz mniej.
Pzdr
Ale walą jeszcze gorzej niż w śp. Lecha. A to przecież dopiero początek!
Jak ten Jarek to wytrzymuje. Podziwiam z całego serca.
Oni od 20 lat chyba werbują 50% seminariów, a sądząc po owocach, to może i więcej!
Pozdrawiam
Też tych gadzin duchownych najbardziej nie znoszę.
Ale jednak nie: Ziemkiewicz, to jest dopiero oślizła...
@Urszula,
"Ten z radia", czyli Potwór z Radia (oczywiście wraz z asystentem, kotem o trujących pazurach)! Bo Jego miałem na myśli.
@Karlin,
Jankowska - owszem, w kluczowych momentach ściąga maskę. Leski i Ziemkiewicz, zwłaszcza Leski - ściągają gacie. Bo robiąc ze strachu, popuścili.
Jaszczur
Ale niezależnie od tego, co ściągają, widok jest z tych odrażających.
Ale młodym warto pokazywać.
To dobry test prewychowawczy. Jak się porzygają, może coś z nich będzie.
28 stycznia.
Ruska wrzutka o tajnej instrukcji, mającej uzasadniać winę Lecha Kaczyńskiego.
Graś najwpierw potwierdza wersję rosyjską. Przedstawiciele wojska kategorycznie zaprzeczają.
Po kilku godzinach Graś zmienia zdanie na identyzcne z wojskowym.
Czy to nie potwierdza mojej tezy, że jeśli wewnątrz władzy trwa przepychanka, to raczej na linii wojsko-tuskolandia?
Prześlij komentarz