Pytają różni dobrzy ludzie, po co właściwie była dzisiejsza konferencja "apolitycznego" Seremeta i kukieł, poprzebieranych w mundury polskich oficerów?
Żeby pokazać Rosjanom, że Polaczki trzymają ruki pa szwam i żadnych takich "prezentacji", wniosków odrębnych, zapytań czy nie daj Boże wątpliwości już nie mają.
Objawem ostatniej, desperackiej próby obrony kukiełkowej niezawisłości była dominująca na konferencji odmowa odpowiedzi na jakiekolwiek pytania.
Dzięki tej bohaterskiej postawie kukły uniknęły powtarzania - jak ich wódz Ryży - że zgadzają się ze wszystkimi tezami raportu MAK, konferencji ich rosyjskich zwierzchników itd. itp.
Widać już powoli do czego to wszystko zmierza.
Śledztwo rosyjskie zostanie umorzone, jako i polskie. To drugie np. z braku dostępu do jakichkolwiek dowodów. Nikt już jakimiś Tu-154 w ramach podejrzanych eksperymentów latał nie będzie.
I jeśli tak się stanie, będzie to dowód wielkiej, rosyjskiej wspaniałomyślności. Ot, nie dało się ustalić stopnia odpowiedzialności. A także świadectwo polskiej niezależności.
Bo zawsze przecież mogliby te przywiezione z Moskwy tomy akt po prostu przetłumaczyć i podpisać.
A Ryży siedzi w szafie, zaś Gajowy puszcza sobie prezydencyjne bączki.
Bondaryk doniósł, że po mieście grasują szympansy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz