Kaczyński rządzi

Amok, jaki ogarnął sfery biznes-polityki po wizycie Jarka w sklepie spożywczym, zaczyna przynosić efekty - mam nadzieję - przez Jarka zaplanowane. 

Każdy mógł się spodziewać, że po jego zakupach tabuny "dziennikarzy" i innych "ekspertów" rzucą się udowadniać, że Kaczyński przepłacił, a w mlekiem i miodem płynącej II Irlandii wszystko jest tak tanie, jak nigdy nie było.

Ale mało kto chyba oczekiwał, że w promowanie Jarka włączy się jedna z największych sieci handlowych w Polsce. Że zareaguje, po tym jak wspomniał o niej najpierw Kaczyński, a później Tusk, to było jasne. Tym bardziej, że "biznes-polityka" w stylu III RP to dla tej sieci chleb powszedni. Założona przez gangstera z ochotniczej straży pożarnej, mimo iż przeszła w ręce Portugalczyków, z pewnością o swoich mocnych i ułatwiających w III RP życie korzeniach nie zapomniała.

Tylko czemu w ten sposób? Na Boga, czyżby zapomnieli, że zakupy robi u nich Tusk, a nie Kaczyński? I za wszelką cenę chcąc dokopać Kaczyńskiemu zaproponowali ofertę wyjątkowo tanich produktów pod nazwiskiem Jarka.

Teraz Kaczyński może się po prostu do tej reklamy odwołać, wskazując jak jego akcja pomogła w obniżce cen podstawowych produktów.

:)