czwartek, 2 czerwca 2011

Ostatni taki barak na Dzikim Wschodzie

Szczerze mówiąc, nie chciałem więcej pisać o wizycie Obamy w Polsce.

Po pierwsze, właściwie nie ma o czym. Po drugie, sympatyczny gest w postaci umieszczenia na oficjalnej stronie Białego Domu tej fotki (trzeba przeskoczyć do 28 maja), jako jedynego zdjęcia z pobytu Prezydenta USA w Polsce, nawet mnie ujął.

Oczywiście, odnotowałem dość zaskakującą na tle najczęstszych wyobrażeń o amerykańskiej, dyplomatycznej toporności i braku wiedzy o świecie, ewidentną zręczność, a nawet spryt, jakim wykazali się w kwestii wywiadu Obamy.

Udzielenie go portalowi Salon24 można bowiem z grubsza interpretować na dwa sposoby.

Jako olanie większości polskiego społeczeństwa, które o tym co, będąc w ich kraju, ma do powiedzenia Prezydent USA, raczej się nie dowie. Internet, niszowy portal, wydarzenie zamilczane przez inne, masowe media. Zgadnij, króliczku, do kogo tę wieść w łubiance Czerwony Kapturek zaniesie?

Lub też jako gest wobec opozycji, która z braku laku, ale i rozsądku, postrzega ten portal jako "bardziej" nasz niż ich. Oraz lekki prztyczek wobec z wolna ugniatanych w temacie gazu łupkowego i 65 miliardów, aktualnie rządzących.

No i to by było na tyle, gdyby nie rosnący mit Naczelnego Wywiadowcy III RP, Igora Janke, skwapliwie wchłaniany także przez nasze lemingi. Pal zresztą licho ten mit, skrzętnie podsycany przez samego zainteresowanego. Moim zdaniem, przed Janke świetlana przyszłość. Idą bowiem takie czasy, że zapotrzebowanie na tych co są "za, a nawet przeciw", a będąc "za" potrafią większości czytelników wmówić, że są "przeciw", będzie rosło.

Tylko - czy naprawdę nikt nie zadał sobie trudu przeczytania owego, słynnego wywiadu?    

A zwłaszcza tego fragmentu, w którym Janke zapytał Obamę o reset w stosunkach z Rosją, oraz czy zrobiłby to jeszcze raz. A Obama odpowiedział:

"Jak najbardziej tak. Jeśli zapytacie o to polskich przywódców, oni powiedzą, to był dobry ruch. To zredukowało napięcie w regionie. Ostatniego wieczoru, kiedy rozmawiałem z innymi przywódcami ze Środkowej i Wschodniej Europy, mówili, że czują się bardziej bezpieczni, ponieważ, czują, że Rosja jest mniej agresywna i bardziej zorientowana na Zachód niż była dwa czy trzy lata temu. Rosja bardzo współpracowała z nami w ostatnim czasie. Mamy redukcje zbrojeń w obu krajach. Nie ma dowodów na to, by zmniejszyło się bezpieczeństwo. A jest zdecydowanie mniejsze napięcie. I to jest dobre dla wszystkich." 

Bo to jest tekst horror, kuriozum, który dla mnie można porównać do słynnego "Życie stało się lepsze, towarzysze, życie stało się weselsze" Stalina z 1931 r. A fakt, że nie wywołał on refleksji i komentarzy nawet u - zdawać by się mogło - inteligentnych czytelników po "naszej" stronie, wprawia mnie do tej pory w osłupienie.

Jarosław Kaczyński nie mógł tego powiedzieć Obamie. Rozumiem, polityka. Ale ja to napisać mogę.

Moim zdaniem, to właśnie ten reset był jedną z ważniejszych przyczyn, dla których Prezydent Polski oraz 95 innych osób, w tym autentyczna elita mojego państwa, zginęło 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem. Ośmielanie bandytów prowadzi zawsze do tego samego. Detente lat 70-tych przyniosło kubańskie interwencje w Angoli i Etiopii, a zakończyło się wkroczeniem ZSRR do Afganistanu. Reset Obamy przyniósł Smoleńsk, a czym się zakończy, wolę nawet nie myśleć.  

I dopiero teraz warto się zastanowić, dlaczego Obama to powiedział podczas wywiadu dla portalu, postrzeganego - być może również przez stronę amerykańską - jako "bastion opozycji"? Przynajmniej od strony większości piszących i czytających.

I, co najbardziej zabawne, nad rzeczywistymi przyczynami i konsekwencjami przemilczenia owego wywiadu przez media głównego nurtu.

7 komentarzy:

Impertynator pisze...

BTW

Masz Artur swojego "propolskiego", niezsowietyzowanego Petelickiego:

- Nie doszukuję się motywów politycznych w wyroku sądu, bo byłoby to z mojej strony świństwo - mówi Petelicki. Jak dodaje, doszukuje się ich jednak w działaniach Antoniego Macierewicza (PiS, ówczesnego szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego - red.), bo sprawa "zbrodni ludobójstwa" w Nangar Khel miała się zacząć od raportu, który polityk PiS przyniósł do MON-u. - Coś dziwnego się stało, że jak PiS przegrało wybory, to ci żołnierze stali się zbrodniarzami.

Reszta wypowiedzi, zwłaszcza o Komorowskim, też zabójczo "antysowiecka".

Anonimowy pisze...

włażę pod stół i odszczekuję

Urszula Domyślna pisze...

Artur.M. Nicpoń

czy będzie to z mojej strony przesadne spoufalanie się, jeżeli za to "odszczekanie" serdecznie Panu podziękuję?

Karlinie!

znowu święta twoja racja!
Mr Obama polskiemu społeczeństwu nie ma literalnie NIC do powiedzenia. Pewnie dlatego za interlokutora wybrano mu człowieka odżegnującego się od narodu, "kaczyńskiego".

Pozdrawiam Panów

Anonimowy pisze...

Urszulo,

primo- nie przez "pan", błagam!
secundo- ja naprawdę nie mam problemu z przyznaniem się do błedu, jeśli go popełnię. To elementarne.

Ukłony

Urszula Domyślna pisze...

Arturze :)

to elementarne, ale "na wyginięciu".
Niemniej - w tym zakresie również jestem dinozaurem. Karlin świadkiem, że potrafiłam przyznać się do błędnych "zauroczeń".

Rewerans

szmatola pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
szmatola pisze...

Tutaj jest link do fotki z 28. maja:

http://www.whitehouse.gov/sites/default/files/imagecache/gallery_img_full/image/image_file/p052811ps-0804.jpg

Pozdro