piątek, 10 czerwca 2011

Pasionek i Kupa

Prokurator Pasionek prawdopodobnie zrobił to, co powinni byli zrobić przed opuszczeniem swoich rządowych stanowisk Macierewicz, Marczuk, Święczkowski, Wasserman, Ziobro, Szczygło.

Przekazał wszystko, co się przekazać dało w ręce naszych sojuszników. Dowody, dokumenty, informacje. Zanim zostaną zniszczone przez czerwoną hołotę.

Czy to coś gwarantuje?

Na razie kłopoty z groźbą więzienia (za informowanie formalnych sojuszników bez zgody sojuszników faktycznych) włącznie.

Ale - taki ruch zwiększa możliwości i zmusza hołotę do większej ostrożności. To na początek. Bo jeśli się czerwonemu gangowi powinie noga, polski rząd nie będzie miał do czynienia wyłącznie z kupą zgliszczy i martwymi świadkami.

Powie ktoś - no i co z tego? Przecież to jedynie zwiększy ich determinację, żeby nigdy, pod żadnym pozorem władzy nie oddać. 

Tylko że w tym przypadku ich większa determinacja będzie wynikała ze strachu skutkującego rosnącą nerwowością. A to oznacza większe prawdopodobieństwo popełnienia nieodwracalnego błędu. Np. podczas grabieży wszystkiego, co się jeszcze na lody da zamienić, z indywidualnymi portfelami na czele.

Co więcej, ten rodzaj ich determinacji będzie wywoływał wprost proporcjonalny wzrost determinacji u nas.

Bo przechodząc do Kupy - trwa właśnie festiwal, promujący ten stwór jako "twarz Polski" podczas jej prezydencji w UE.

Zgodnie z żelazną zasadą - "nie ważne jak mówią, ważne żeby mówili" - prym w tej propagandzie wiodą tacy "prawicujący" publicyści, jak Red Warzecha. Motywem przewodnim stało się "postponowanie wizerunku Polski" przez kogoś, kto opowiada durne i żenujące dowcipasy o Murzynach lub Żydach.

A ja chciałbym wszystkim, których ten problem obchodzi wyjaśnić, że władze Tusca Nostra wybrały Kupę na swojego reprezentanta w pełni świadomie. Doskonale zdając sobie sprawę, że służąc obcym nie tylko mogą całkowicie lekceważyć straty, jakie ich działalność Polsce przynosi, ale mają wręcz obowiązek owe straty i szkody maksymalizować.

Tym bardziej, że przyszłość niepewna, a w ich mrocznych, mokrych snach wizja otaczającej ich wille kupy gruzu wydaje się mniej groźna od normalnego kraju i społeczeństwa.

1 komentarz:

legionista pisze...

Dokladnie Karlinie!
Ja caly czas widze tych"zoltych" ludzi.
Bo te "wrzutki" z Jarkiem jako psycholem,czy obecna z prok.Pasikonkiem-ktory mial czelnosc pokazac akta NATO,to moim zdaniem loncik,ktory podpalony juz rudego Matola zaczyna w posladki przypiekac.
Masz pojecie gdzie poszlo te sto MILIARDOW z juni na instra-znaczy sie fruksture.I to Brachu jest problem,z ktorym sobie teraz musza radzic rozne Sobiesiaki,kiszczaki i pawlaki.
A to pierdolnie,bo zolte ludzie wyciagna do wgladu odpowiednia umowe z nimi.
Nie ciesze sie.Jest mi nawet glupio,ze wybralismy"chlopakow z ferajny".