sobota, 11 czerwca 2011

76

Nadciągający kryzys widzą wszyscy, którzy chcą patrzeć.

Profesor Ryszard Bugaj na pewno napisał już swój "List otwarty do Towarzysza Pierwszego Sekretarza". Choć może go jeszcze nie zdążył wysłać. A czas po temu najwyższy. W telewizji, jak pisał przed 35 laty w swoim liście Edward Lipiński - znów tylko "ptaszki nadlatują nad nasze pola".

Pierwszy Sekretarz Dodek ponownie dał pokaz tak charakterystycznego dla niego triumfu woli. Choć już wiedział, że "tuskówki" w tym roku nie otworzy.

Na parteitagu w niemieckim mieście Danzig zapewnił wśród wiwatujących zwolenników, że po StalinGradzie nastąpi pasmo niekończących się zwycięstw. A jak się dobrze przyjrzeć, to przecież żadnego StalinGradu nie było. Tłum wpadł w ekstazę.

O kulach przybywszy, tylko kulom - przezornie - nie obiecał się nie kłaniać.

No i pasmo pasmem, lecz volkssturm z łapanki to dobra rzecz. Na wszelki wypadek. Warszawa i tak już wkrótce będzie przypominała miasto po ciężkim bombardowaniu. A drogi - te wrześniowe, zatłoczone wyjeżdżającymi w popłochu.

Młodzi postanowili wstrząsnąć Jarkiem (We will rock you). Miejmy nadzieję, że nie pomyli mu się to z inną nutą (Everybody must get stoned). Bo to już pewnie ostatnie pokolenie, którego choćby część  może zrozumieć, o czym on do nich mówi.

Antoni Macierewicz z filozoficznym spokojem zastanawia się, kogo tym razem i do jakiego gremium niefortunnie zarekomenduje. Ale podsuwaną mu przez co bardziej niecierpliwych współpracowników giwerę zdecydowanym ruchem odsuwa. Ma zamiar żyć 150 lat.

Zegar, jedyna rzecz której zatrzymać, ani zniszczyć nie potrafią, nieubłaganie przesuwa wskazówki.

W końcu każdemu z oczekujących wybije jego godzina.

6 komentarzy:

legionista pisze...

Fantastycznie!!!
Ja za Jaroslawa Kaczynskiego oddam cala te Ameryke w ktorej siedze,dom samochody,a jak mnie wkurwi kobita to i ja.Wolnosc moja kochana.Powaga.Jest cos takiego w czlowieku,ze zawsze sie bedzie utozsamial z kopanym...Ja im po prostu nigdyNIGDY nie zapomne jak kopali mego prezydenta.
Nie napisales nic o suczce,ktora w Gdansku miala wygladac jak Doda.I qwa byla.

legionista pisze...

Nie napisalem,ze nie mam od Doroty Rybaczewskiej pelnomocnitw.Dlatego w/w przeprasza...Grzegorz Waluszko
...i tak to jest!

Impertynator pisze...

Jak to nie napisałem?

A volkssturm? W pierwszym rzędzie maszerowała, na krześle siedząc i tupiąc.

Pzdr

legionista pisze...

http://www.blogger.com/comment.g?blogID=661911592382275244&postID=8027571880963355313.

No jajca.Polityczna prostytutka daje glejt kurwie niedobrzdakanej.
Jak to dobrze,zae wyjezdzam na miesiac prawie.atak to sie konczy stwierdzeniem kurwy Kuronia,ze azzzzzzPolska nie konczy sie za Wladywostokiem.

Urszula Domyślna pisze...

Oj, Karlinie, Karlinie!

Pomyśleć, że TY zarzucałeś niektórym ponurość i czarnowidztwo :)))

Jak to dobrze nie mieć TV!
Dla mnie ICH nie ma. Po prostu :)

Pozdrawiam - i pocztę łaskawie odbierz :)

U.

Impertynator pisze...

Urszulo

Jakie tam czarnowidztwo.

Młodość, młodość sobie przypominam!