"W oknach nie zostało ani jednej całej szyby. Nie od kul wyleciały - powytłukiwano je snać naumyślnie kolbą, kijem, pięścią, z sołdackiej chandry, dla zbytku. W pokojach wszystka posadzka była dokładnie wyważona, klepka po klepce wydarta ze spojeń. W pośrodku izby, niegdyś jadalnej, pozostała kupa popiołu i węgli po ognisku, wznieconym z połamanych mebli. Komu i po co przydał się ten ogień - niewiadome; było lato, upał dokuczał nawet w nocy, a dla uwarzenia strawy znajdowała się obok dobrze urządzona kuchnia. Wszystkie meble, szafy, kredensy, leżały w drzazgach, szczapach i strzępach. Nogi co krok deptały po szkle, ścielącym się od roztrzaskanych luster. Tapety tu i ówdzie powydzierano pasami od sufitu aż do podłogi, ściany okryto szeregiem odręcznych napisów i rysunków kredą, węglem lub dziegciem, utrzymanych w stylu owych prymitywów, które zdobią mury i parkany moskiewskich koszar, więzień i fabryk. Doborowa biblioteka, składająca się z paru tysięcy starannie oprawionych ksiąg, przedstawiała zwichrzoną kupę podartych, zetlonych szpargałów. (...)
Niekończące się, poniżające szydertswa, wyzwiska, chamstwo. Później, już po tragedii, dołączają krzyże z puszek po piwie "Lech", oddawanie moczu na znicze, wyśmiewanie, plucie, bicie starszych, modlących się kobiet.
Zaufani i podlizujący się władzy księża niech nie liczą na taryfę ulgową. Obrażanie "transu religijnego" może wkroczyć także do ich światyni, na ich mszę. A umiłowana przez nich wladza? Odpowie w taki sposób, jak w wypadku zakłócającego procesję Bożego Ciała gościa, przebranego za motyla:
Asesor Mariusz Kuśnierek ma przed sobą przyszłość.
Przy czym to nie tylko stopniowo dziczejący i na dzicz chowany lud sowiecki wielkimi krokami zbliża się do swojego, przywołanego w pierwszym cytacie, wzorca z Siewernoje.
Rzecz dotyczy również urzędników, w tym wypadku komunalnych.
W czym problem, ktoś powie. Mogli przypiekać kiełbaski na tym "ogniu pamięci". Byłoby taniej.
Że co? Że przesada? Że to jednak w sposób oczywisty nie są bolszewicy z 1920 r.?
A jesteście pewni, że zauważymy, kiedy się w nich przeistoczą?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz