poniedziałek, 10 października 2011

Remanent

PO

- PZPR ma się dobrze.

PIS

- Wyczerpało ultralegalistyczne, "grzeczne" możliwości walki o władzę. Działając w kraju totalitaryzującym nie ma bowiem co liczyć na sytuację rodem z normalnych demokracji, jak w Wielkiej Brytanii, Niemczech czy we Francji, gdzie pozostawanie w opozycji nawet kilkanaście lat nie jest niczym nadzwyczajnym i nie musi prowadzić do ruiny kraju, społeczeństwa czy administracyjnej likwidacji ugrupowania. Proszę popatrzeć, czym najpierw zajmą się teraz rządzący, wiedząc co chcą zrobić i jakie to może wywołać reakcje społeczeństwa.

Palikot

- Odebrał głosy parciano-libertyńskiego elektoratu SLD. W zależności od tego czy wejdzie w koalicję z PZPR, czy zostanie poza rządem, oraz od dyspozycji prowadzących, albo będzie w koalicji rządzącej dalej "walczył z komuną" o głosy kłopotowskich, albo będąc formalnie w opozycji, zajmie się "obroną" biednych i wykluczonych, próbując podebrać głosy PIS. W tej drugiej wersji wyrośnie na głównego rywala Tuska, i za jakiś czas niewolnicy znad Wisły i kosmopolitokłopotowscy będą się ekscytować jedynymi już wówczas dostępnymi igrzyskami politycznyczmi. Rywalizacją wewnątrzsystemową między współczesnymi wersjami Gomułki i Gierka. Wszystkim, którym może się wydawać, że zapoczątkowany w ten sposób, możliwy schyłek postkomunistycznego ugrupowania, jakim jest SLD, to jednak coś dobrego, nie zazdroszczę rozczarowania, które ich czeka.

Polacy

- Wygląda na to, że przejdą do historii jako jedyny naród, który dwukrotnie w swoich dziejach najpierw zrezygnował z jakiegokolwiek wpływu na to kto i jak nim rządzi, a następnie doprowadził do likwidacji własnego państwa.

Polska

?

Brak komentarzy: