środa, 13 marca 2013

Inko, Inko, Inko...

Dziewczyno niezwykła.
 
Wspaniała.
 
Z innego świata, w którym można przegrać, nawet zginąć, ale nigdy nie wolno stracić nadziei i nie zostawić świadectwa.
 
W którym te muzealne, jak teraz mówią, wartości dawały tak wielu to jasne, olśniewające spojrzenie i nie pozwalały, aby Zło nas obezwładniało, a jedyną miarą naszej wartości był handel.
 
Czy ten świat jeszcze w nas istnieje?
 
Chciałbym w to wierzyć, ale pewnie skurczył się do obszaru, znaczonego krwią ze zużytych podpasek, porzuconych przez uciekające stąd weszki, pchły i peszki, lub zdrapywanego pomalowanymi na biało-czerwono paznockiami na oszronionych szybach.
 
Patrzysz na nas z góry, wszystko widzisz.
 
I mam tylko nadzieję, że się nie porzygasz.
 
 

Brak komentarzy: