Prezes Urzędu Regulacji Energetyki zapowiedział wprowadzenie od 1 stycznia 2008 r. ostatniego etapu uwalniania rynku energii elektrycznej, czyli zniesienie kontroli cen. Sprawa była znana i zapowiadana od wielu lat. Obszerne wyjaśnienia tutaj.
Nie czas i miejsce na ocenę skutków tego posunięcia. Ciekawa jest natomiast reakcja szykującej się do władzy PO. A zwłaszcza ten jej fragment:
"Według Szejnfelda, uwolnienie cen energii może skutkować rynkowo nieakceptowanymi podwyżkami cen dla konsumentów oraz wzrostem kosztów działalności przedsiębiorstw, co równoznaczne może być z obniżeniem ich pozycji konkurencyjnej."
Wedle PO wolny rynek może skutkować "obniżeniem pozycji konkurencyjnej przedsiębiorstw". Chciałoby się powiedzieć - "Ależ oczywiście, Panie Szejnfeld. Wolny rynek winien skutkować obniżeniem pozycji konkurencyjnej. Firm mniej konkurencyjnych."
Tylko że Panu Ruska Rura Gazowa nie o to chodzi. On ma o ten wolny rynek do PIS pretensje.
Dwa lata temu, przed wyborami w 2005 r. podczas sporu z ówczesnymi zwolennikami PO i podatku liniowego zapytałem ich wprost -
"Prawdziwi "liberałowie". A może ich ideałem jest Rosja? Podatek liniowy, postkagiebowska mafia rządzi gospodarką, a lejce trzyma kremlowski Dzierżymorda. No to jak? Liniowy wystarczy?".
Nie odpowiedzieli.
Teraz już wiem, że była to cisza aprobująca.
1 komentarz:
Właśnie JK powiedział, że mianowanie ministrem R.Sikorskiego, polityka o nastawieniu wybitnie antyamerykańskim
jest nieodpowiedzialnością, wzmacniającą pozycje Rosji.
Więc nie tylko podatek.
Prześlij komentarz