piątek, 2 listopada 2007

Wolny rynek w Drugiej Irlandii


Prezes Urzędu Regulacji Energetyki zapowiedział wprowadzenie od 1 stycznia 2008 r. ostatniego etapu uwalniania rynku energii elektrycznej, czyli zniesienie kontroli cen. Sprawa była znana i zapowiadana od wielu lat. Obszerne wyjaśnienia tutaj.

Nie czas i miejsce na ocenę skutków tego posunięcia. Ciekawa jest natomiast reakcja szykującej się do władzy PO. A zwłaszcza ten jej fragment:

"Według Szejnfelda, uwolnienie cen energii może skutkować rynkowo nieakceptowanymi podwyżkami cen dla konsumentów oraz wzrostem kosztów działalności przedsiębiorstw, co równoznaczne może być z obniżeniem ich pozycji konkurencyjnej."

Wedle PO wolny rynek może skutkować "obniżeniem pozycji konkurencyjnej przedsiębiorstw". Chciałoby się powiedzieć - "Ależ oczywiście, Panie Szejnfeld. Wolny rynek winien skutkować obniżeniem pozycji konkurencyjnej. Firm mniej konkurencyjnych."

Tylko że Panu Ruska Rura Gazowa nie o to chodzi. On ma o ten wolny rynek do PIS pretensje.

Dwa lata temu, przed wyborami w 2005 r. podczas sporu z ówczesnymi zwolennikami PO i podatku liniowego zapytałem ich wprost -

"Prawdziwi
"liberałowie". A może ich ideałem jest Rosja? Podatek liniowy, postkagiebowska mafia rządzi gospodarką, a lejce trzyma kremlowski Dzierżymorda. No to jak? Liniowy wystarczy?".

Nie odpowiedzieli.

Teraz już wiem, że była to cisza aprobująca.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Właśnie JK powiedział, że mianowanie ministrem R.Sikorskiego, polityka o nastawieniu wybitnie antyamerykańskim
jest nieodpowiedzialnością, wzmacniającą pozycje Rosji.
Więc nie tylko podatek.