wtorek, 22 stycznia 2008

Dotknięci Balcerowiczem


"Giełdy w Europie odrabiają straty. Warszawski WIG20 wyszedł na mocny plus. Wszystko przez krążące po rynku plotki, że Fed i inne banki centralne mogą dokonać nadzwyczajnych cięć stóp procentowych."

Tymczasem w Prywislańskim Kraju:

"Prawdopodobieństwo styczniowej podwyżki stóp procentowych jest "bardzo duże" - poinformowała Halina Wasilewska-Trenkner z Rady Polityki Pieniężnej."

Jednak nie do balcerowiczopodobnej menelii, która teraz rządzi, odnosi się tytuł tego postu. Oni nie są chorzy.

To doskonale wytresowani lokaje, którzy na polecenie z zewnątrz sfinansują - podnosząc stopy procentowe i hamując wzrost gospodarczy - ich redukcję w innych krajach Europy.

Taka - Solidarność Finansjery. Wspominał o tym Mech w cytowanym wywiadzie. Nie udało się z Chinami, no to uda się z Polską.

Dotknięci Balcerowiczem to tak naprawdę masa ćwierćinteligentów, dla których sama gwarancja, iż proponowane przez niego lekarstwo jest gorzkie i kosztowne wystarcza za rękojmię jego skuteczności.

Dumnie obnoszą się z gotowością do tego "poświęcenia", ze wzgardą odrzucając sugestie, jakoby istniały lepsze, a nawet mniej kosztowne medykamenty.

Może one i lepsze, ale kompleksu cierpiętnictwa tak gładko nie ukoją.

A cierpienia związane z egzystencją w tym zacofanym, ciemnym, antysemickim kraju to jedyne szlachectwo, jakie im Czerska oferuje.

Jaka szkoda, że Kaczyński nie zauważył, iż snobizm na trud bycia Dumnym Polakiem to najważniejsze, co może Polakom w sferze idei zaoferować. I wbrew wszystkim i wszystkiemu propagować.

Brak komentarzy: