poniedziałek, 11 sierpnia 2008

Premier ratuje Prezydenta


Prezydent postanowił polecieć do Gruzji.

Wizja Kaczyńskiego pod ogniem rosyjskich mołojców tak dalece jednak przeraziła Donisława, że odmówił nawet dyskusji z Prezydentem na ten temat. Nie mówiąc już o rządowym samolocie.

Czyżby "syndrom nieśmiertelnego wroga"?

Czyli obrona
tego, co nienawidzę najbardziej i co nadaje sens mojemu życiu nawet za cenę kompletnej kompromitacji?

Ciekawe czy Wunderklich spróbuje zestrzelić np. samolot Juszczenki, jeśli ten przyleci po Kaczyńskiego?

Reakcje zdenerwowanego psychiatry niełatwo przewidzieć.

Brak komentarzy: