Jeśli po spotkaniu Kaczyńskiego z Tuskiem i po Radzie Gabinetowej nie usłyszymy żadnych konkretów, tak ze strony rządu, jak i opozycji, będzie to znak, że obie strony powinny się trzymać jak najdalej od Polski i polityki.
A jakie to powinny być konkrety?
Restrykcje w transferze środków z sektora bankowego zagranicę.
Utworzenie funduszu pomocowego i przekazanie go do banków, będących jeszcze pod kontrolą państwa - PKO BP oraz BGK.
Po to, aby środki trafiły WYŁĄCZNIE do polskich przedsiębiorstw, a nie do "polskich" banków, skąd natychmiast wypłyną zagranicę.
Oficjalne porzucenie bredni o natychmiastowym wprowadzaniu EURO.
Zgoda na czasowe powiększenie deficytu budżetowego, aby wprowadzić pobudzające gospodarkę redukcje podatków.
Zignorowanie - sytuacja wyższej konieczności z powodu kryzysu ekonomicznego - ekologicznego i antystoczniowego bełkotu Komisji Europejskiej.
Jeśli przynajmniej takich rozwiązań nie zaproponuje rząd lub takich postulatów w wypadku oporu Tuskoidów nie przedstawi opozycja, obie strony zasłużą sobie na latarnię.
Panie i Panowie, żarty się skończyły, czeka was kryterium uliczne.
1 komentarz:
Witaj Karlinie...
Nie mam czasu na dłuższy komentarz, ale pozostawiam linkę:
http://www.niezalezna.pl/article/show/id/10258
Pozdrawiam
Prześlij komentarz