piątek, 30 października 2009

Pojutrze ten dzień



Nigdy nie podeszła tak blisko.

Nigdy nie zabrała tak wiele.

I nigdy tyle po sobie nie zostawiła.

Zniszczeń.

Jak się z nią ułożyć?

Bo na pewno nie odejdzie.

3 komentarze:

Anna pisze...

Karlin, ja to mam ochotę zapaść w sen jesienny.

A Ty zamiast napisać coś optymistycznego, to się gdzies zaszyłeś.

Nie ma nic optymistycznego?


Pozdro

Impertynator pisze...

Anno

Tak się zastanawiałem, co Ci odpowiedzieć.

W tej chwili to mógłbym chyba tylko zaprosić Ciebie do kawiarni, postawić na stole butelkę dobrego wina czy koniaku...

I wyjść.

Żeby ewentualnej, krążącej w otoczeniu nucie optymizmu nie poderżnąć gardła.

Pozdrawiam

Anna pisze...

Karlin, no to mnie pocieszyłeś. Nie mówiąc o tym, że byś mnie zostawił samą z butelką wina, w kawiarni.

E tam można sobie strzelić w łeb:-)

Pozdro