środa, 23 czerwca 2010

O co chodzi?


O Polskę.

O jej niepodelgłość i suwerenność.

O to, żeby polskich polityków, kurczących się ze strachu na widok każdego polityka z Rosji czy Niemiec, nie musiało za każdym razem ratować Szkło Powiększające z zaprzyjaźnionej telewizji.

O to, żeby zagranica tak bezczelnie nie wtrącała się w polskie sprawy. Jeśli Clinton podczas wizyty w Polsce nie spotka się z Kaczyńskim, mamy drugą Jałtę. Na razie w wersji soft.

O to, żeby ukrywanie prawdziwych przyczyn śmierci polskich prezydentów nie weszło rządzącym i innym krajom w nawyk.

O to, żeby najbardziej dochodową i nobilitującą formą bogacenia się nie był w Polsce rabunek.

To naprawdę nie czas i miejsce na talmudyczne dywagacje i dzielenie włosa na czworo. Gość, któremu zabili brata, na pewno nie zapała nagłą miłością do wszystkich swoich dotychczasowych przeciwników, ale musi bardzo starannie oddzielić od całej reszty to, co najważniejsze.

A wszystkich narzekających na taką czy inną wypowiedź Jarosława, o ile oczywiście czynią tak autentycznie zatroskani jego powodzeniem, odsyłam do wywiadu na Salonie24. Najwyraźniej nie przeczytaliście go zbyt dokładnie, bo tam to wszystko już było, a Jarek jest konsekwentny.

Politycy PIS, zwłaszcza ci najbardziej znani z mediów, powinni natychmiast wyjechać w Polskę, żeby namawiać, przekonywać i uspokajać tych wszystkich, których Tuskomorowski usiłuje tumanić i przestraszać.

Muszą jechać do miejsc, gdzie frekwencja była najniższa, tam gdzie Napieralski dostał najwięcej głosów i tam, gdzie Jarosław wypadł najgorzej.

Jarosław winien zjawiać się tam, gdzie miał najlepsze wyniki, po to, aby można go bylo sfilmować na tle wiwatującego tłumu. Nie należy ufać telewizjom i trzeba filmować takie spotkania samemu.

Przygotować scenariusz debat. Powtarzam - precyzyjny scenariusz, a nie merytoryczne argumenty, bo nie na tej płaszczyźnie debaty zostaną rozegrane.

Jeśli do debat nie dojdzie - przenieść przygotowane scenariusze, hasła do spotów, na plakaty i do publicznych wystąpień.

Przy okazji - czy widział ktoś lub słyszał ostatnio jednego z najpopularniejszych polityków PIS Zbigniewa Ziobro?

Czy krąży po Polsce, wspierając Kaczyńskiego, czy może uczęszcza w Brukseli na lekcje angielskiego?

Bo jeśli ćwiczy akcent, to niezależnie od wyników wyborów prezydenckich ja nie chcę go już w PIS oglądać.


3 komentarze:

legionista pisze...

Szanowny Karlinie.
Po dzisiejszym wystapieniu wnuczka na konwencji Partii Oszustow,skumalem,ze juz wiedza.Wiedza,ze ten "zyrandol"/jak sam napisales,odbity smuga cienia od slonca Peru/,deczko im sie wymyka z ich ruskich rak.Wnuczek juz wie,ze jak gajowy przegra to i on idzie w pizduuuuuuuuuu!!!!!

Chlopie,zostaw Ziobre,ma fajna dupencje,jest mlody.Cos znaczy,skoro rozwiedka i Pojebani-Rozgrzani nie moga dac mu rady.
A powaznie,to chyba dlatego zostal wyciszony,bo Jaroslaw to teraz byc,albo nie byc Polski.
Szanowny Karlinie;Sam pisales.Dzis wszyscy jestesmy Jaroslawami Kaczynskimi.
Mnie tez brakuje np.J.Kurskiego/no bo kibol jestem/ale kumam strategie i widze jej pozytywne skutki./jedyny blad jaki widze,to zgoda Bielana na warunki Nowaka,odnosnie debaty/.Nadzieje mam,ze Jarek nas zaskoczy,bo to intelgentna bestia i z hrabiego herbu brzeczek-klamczuszek/z pieczecia WSI/ wyluska ten diament,ktory chyba w mosznej Bronka jest schowany.
3-m sie.

legionista pisze...

No i po debacie.
Ja szczeze mowiac,wstalbym i przyjebal w ryj/palikotowy/temu wasalnemu Komoruskiemu.Zauwaz jak MO byla aktywna.Wlasnie MO mi uswiadomila,o co rzecz biega.A biega o ich przetrwanie.Przeciez w normalnym panstwie,Panstwie,ktore szanuje zasady demokracji,dla takiej MO bylby tylko /cale szczescie/niszowy "NIE"Urbana.
Kaczor dal se rade,bo z tym kukuruznikiem i Cymanski by go wydymal w gatce na wyuczone teksty.
Sroda pokaze prawdziwe tych skorwysynow oblicze.Jesli beda mogli gadac miedzy soba-drzwi od stodoly odleca w...

Impertynator pisze...

Legionisto

Mnie najbardziej denerwuje, że oni (czyli Sztab Wyborczy Jarka) nie walczą, tylko wciagają kolorowe majtki na głowę i odstawiają Summer of Love.

Kogo z wyborców to przekona?

Nie chcą wyciągać Komoruskiemu WSI i Szeremietiewa? OK.

Ale zgadzać się na wszystko, co ta banda chce?

Ciekaw jestem, czy w środę też Komoruski zakończy debatę, jak w niedzielę?

Dlaczego nie mowią na okrągło, że facet tchórzy, bojąc się bezpośredniej rozmowy i wzajemnego zdawania pytań?

Dlaczego nie idą z jego kłamstwami do sądu, który trzy lata temu przyznał im rację?

Itd.

Jak Jarek wygra, ja im tego nie odpuszczę.