piątek, 16 lipca 2010

Rozwalanie PIS rozpoczęte?

Pisałem, że "Czekamy jeszcze na odzew "zatroskanych" działaczy wewnątrz PIS".

No i odzew jest.


Politolog Migalski doskonale wie, jak tego typu apel działa w tej chwili na większość wyborców PIS, przy jego całkowitej nieskuteczności wobec elektoratu PO.

Przy okazji - jak ktoś zaczyna znowu o POPISIE, przypomina mi się natychmiast "genialna" wypowiedź premiera Olszewskiego z kampanii wyborczej w 1997 r. Przewodził on wówczas ROP, który zaczął kampanię z poparciem na poziomie 17%. Po fiasku rokowań z AWS, Olszewski w pewnym momencie, parę tygodni przed wyborami oświadczył, że AWS ma w zasadzie taki sam program jak ROP. I ROP skończył wybory na poziomie niewiele ponad 5%.

Politolog M. powinien także brać pod uwagę, że pogróżki Palikota mogą być wstępem do przyjęcia przez PO taktyki "maszerujemy osobno, uderzamy razem".

Palikot, wbrew pozorom, nie jest samodzielnym bytem politycznym, i nigdy takich ambicji nie miał. Jest tylko jeszcze bardziej agresywnym i chamskim - a to ciekawostka, prawda? - Urbanem III RP.

Urban też założył kiedyś coś na kształt partii politycznej. Pamięta ktoś, że toto istnieje?

Politolog M., traktując posunięcia Palikota i Tuska serio, nadaje im walor wiarygodności. 

Działa więc w interesie PO.

Bo nawet jeśli PM wydumał sobie, że skoro najprawdopodobniej Tusk Palikota nie wyrzuci, to można pogróżki biłgorajskiej kreatury użyć do nadwątlenia wizerunku Słońca Peru, jest z Politologiem jeszcze gorzej.

Powinien pamiętać, że w kampanii wyborczej wystąpienia naładowane największą dawką nienawiści były udziałem właśnie Tuska. Palikot ten wizerunek wodza tylko wzmacniał, a różnice między nimi dotyczyły wyłącznie grawerunku na rękojeści bejsbola.

Wyborcy PO spory między tymi dwoma przyjmują z bólem, a ich pogodzenie się z radością. I jeszcze większą dawką nienawiści wobec PIS.

Czyżby Politolog Migalski był forpocztą Ruchu Na Rzecz Odnowy POPISU W Duchu Wyższości Świąt Bożego Narodzenia?

8 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Migalski jest na krótkiej smyczy i mówi co ma mówić. To się rymuje z tym, co pisałem odnośnie tego, co PiS powinien robić- Kaczyński, uprościć i wyklarować komunikat; reszta, wpisać się w szum medialny z jak najszerszym wachlarzem przekazu, od bardzo agresywnego, wymierzonego w PO i jej niekompetencję, do wyciągania reki do zgody (ten zabieg- wywalcie chama Palikota jest wbrew pozorm świetny). To jest bardzo dobry układ.
Mi tu jeszcze brakuje co najmniej kilku ośrodków samplingu mediowego- jakiegoś "wolnorynkowego", który by wytykał błedy na niwie gospodarczej i wrzucał nasze propozycje; działka społeczna; działka rolnicza itp.
No ale myślę, że Jaro wkrótce zorkiestruje cały zespół.

Zobacz jak to wygląda przekrojowo- jest zrównoważony Kowal, który ładnie sobie gada i miło się na niego patrzy w tivi; jest Hoffman, którego zadaniem ostatnio jest pogardliwy uśmiech i prychnięcie na kolejne obietnice ryzych; jest dokładający do pieca Brudziński i Kempa, Migalski wali w Palikota i proponuje POPiS i jest Jaro skoncentrowany na tym, że kwestią elementarnej przyzwoitości jest wyjaśnienie kwestii smoleńskiej.
To się układa, chłopie.
PiS musi w tej chwili z jednej strony totalnie rozproszyć front i obsadzić ludźmi wszelkie punkty "zapalne" z których można dokonywac rejz na fortyfikacje PO i wpuszczać swoje narracje (ja bym to widział osobiście znacznie szerzej) a z drugiej strony focusować uwagę ludzi na Kaczyńskim i Smoleńsku, bo tu jak na dłoni widać (z horrorystycznym backgroundem) indolencję i służalczośc ekipy Ryżego.
To jest dobry kierunek.
Najlepsze przecież, że PO nie wywali chama Palikota i nie pójdzie na żaden POPiS, czym dosyć mocno podważa ową "zgodę", która buduje.
Dobrze gra Migalski.
Zauważ, że to jest trochę odwrócenie tego, co Komorowszczenko wrzucał podczas wyborów- tym razem to PiS mówi do PO- chodźcie z nami!
Kwestia tego, żeby ten komunikat się przebił.

Impertynator pisze...

Arturze

Trochę to wygląda jak wciąganie kondona przez głowę.

Pożytek z tego niewielki, a udusić się można.

Idea POPISU jest tak skompromitowana, że jej użycie sprawia już - moim zdaniem - wyłącznie humorystyczne i lekko jej nosiciela kompromitujące wrażenie.

Pamiętaj również, że idea rozproszenia sprawia, iż sterujące przekazem do odbiorców media mają większy wybór i łatwiej im manipulować.

Ale, jeśli masz rację, to mój głos, i głosy tych którzy nieźle Migalskiemu skopali tyłek są jak najbardziej na miejscu:)

Jeśli dzięki nim Politolog dostanie chociaż 15 minut więcej czasu w mediach...

Anonimowy pisze...

Karlinie,

"Trochę to wygląda jak wciąganie kondona przez głowę."

Taka mamy dzis polityke, ze zamiast dyskutowac czy lepiej nam miec dodatkowa baterie patriotow, czy dodatkowe czołgi my gadac musimy o jakichs bzdetach.

"Pożytek z tego niewielki, a udusić się można."

Tego sie dowiemy post factum.

"Idea POPISU jest tak skompromitowana, że jej użycie sprawia już - moim zdaniem - wyłącznie humorystyczne i lekko jej nosiciela kompromitujące wrażenie."

No ale to własnie o to chodzi! Zgodabuduje? No to proszę.

"Pamiętaj również, że idea rozproszenia sprawia, iż sterujące przekazem do odbiorców media mają większy wybór i łatwiej im manipulować."

Zgadza sie, dlatego ja postuluje- silne i klarowne jądro ze skróconym przekazem a reszte rozproszyć po to, by wywołać efekt że "o tym się mówi" (tu wstawić dowolne coś).Niezaleznie co media wybiorą, to o czyms naszym się będzie mówić.

"Ale, jeśli masz rację, to mój głos, i głosy tych którzy nieźle Migalskiemu skopali tyłek są jak najbardziej na miejscu:)"

Zgadza się ;)

"Jeśli dzięki nim Politolog dostanie chociaż 15 minut więcej czasu w mediach..."

W to bym nie wierzył, mam bowiem wrażenie, ze media już załapały, że Migalski to nie jest jakaś głupiutka małpka tylko łebski facet. On jeszcze swoje zbierze.

Impertynator pisze...

Jedna uwaga.

Może i Migalski coś zbierze, ale nie wiem, czy nie ma ochoty zbierać jedynie dla siebie.

Na razie nie zrobił za wiele, żebym mógł go odróżnić na przykład od Poncyliusza lub Dorna.

Za to sporo, żeby - niestety - nie mieć do niego zaufania.

A kilka jego wejść, na przykład z furiackim atakiem na sojusz PIS-SLD w TVP, jeśli nie były zwykłym szkodnictwem, to raczej dobrej oceny z "łebskości" mu nie wystawiają.

zeppo pisze...

nicek

1. Jeśli wydaje Ci się, że pisowskie reakcje na zewnatrz wynikają z orkiestracji; celowej i logicznej, to - na ile ja znam nastroje i sytuację wewnątrz PiS-u - jest to raczej wishful thinking.


2. "...Migalski to nie jest jakaś głupiutka małpka tylko łebski facet..."

Ja jednak uważam, że Migalski to typowy głupek. Tyle, że "nasz". Są w otoczeniu Kaczorów (Kaczora) ludzie, którzy od dawna głośno wyrażają dezprobatę dla podarowania temu facetowi instrumentów, ktorymi nie tylko nie umie się posłuzyc, ale wręcz szkodzi. To pomyłka dosyc kompromitująca, podobna do casusu Nelli Rokity

3. Pisowska grupa od dawna siedząca okrakiem na płocie i szukajaca w miare wiarygodnego pretekstu żeby przeskoczyć do PO - jest nadal liczna. Być może, po Smoleńsku nastąpiły w tym względzie jakieś zasadnicze zmiany, ale np. podczas i po kryzysie z Fotygą, za jednego z liderów tej frakcji uważany był Kowal. NB, znakomicie od lat funkcjonujący w platformiano-etosowym towarzystwie, nie tylko warszawskim - jako SWÓJ.

4. Nie ma tam kogo "orkiestrować", bo o ile przedtem PiS oznaczało dwóch Kaczorów, to dziś PiS to Jarosław. I nic i nikt więcej.
Przyszłość PiSu zależy tylko i wyłącznie od stopnia fizycznej i psychicznej wytrzymałości Jarosława.

Impertynator pisze...

Zeppo

Ty czarnowidzu.

Pamiętaj, że jest jeszcze Twoja córka.

:)

legionista pisze...

No nie wiem,ale ja odczytalem Migalskiego inaczej/wolnosc moja kochana,po polsku posluguje sie mowa,pismem i uczynkiem/.
W?G mnie,Migalski apeluje na blogu o opamietanie,by sie nie zatracic.
Moja odpowiedz bylaby jak napisal seamean NO POSSUMUS.-znaczy sie czniam tuskowa bande i mnie Migalski nie przekona,ale niech probuje...

zeppo pisze...

Karlinie.

Ona (moja córka) jest pisowską fundamentalistką. Pewnie dlatego, że to dosyć świeża konwersja: od całkowitego odrzucania świata polityki - do głębokiej fascynacji Kaczorami (NB: mieszka 300m od Jarosława i kiedy w ciągu pierwszego miesiąca po Smolesku masowo składano tam kwiaty i palono znicze - organizowała spoleczną ochronę. Tak, tak)). Z takimi nie ma rozmowy. Ale ja cenię fundamentalistów. Naprawdę cenię.