wtorek, 13 lipca 2010

"Sojusznicy" idą w bój

Najpierw wybiegła przed szereg "rozhisteryzowana", jak trąbka sygnałowa na obozie ZMP - kataryna.

Po drodze jeden z najbardziej prawicowych z prawicowych blogerów, znany głównie z tego, że tak bardzo się starał o nagrodę w TVN, aż ją otrzymał, oskarżył o porażkę wyborczą Jarosława... - "Gazetę Polską". 

Teraz uruchomiono niezawodnego w takich "misjach" Dorna.

Czekamy jeszcze na odzew "zatroskanych" działaczy wewnątrz PIS.

Lista będzie się powiększała, a cel jest jeden - tak bardzo upodobnić PIS do PO, żeby ludzi mających odwagę zareagować wbrew medialnemu szantażowi została tam tylko garstka. No i maksymalnie zająć takimi głupotami, a następnie odizolować Prezesa.

Nie, żeby mnie to specjalnie zaskoczyło czy zdziwiło.

Po prostu odnotowuję.

PS

Jarosław Kaczyński udzielił kolejnego wywiadu.

Wspomniał w nim o rozmowach telefonicznych, jakie 10 kwietnia przeprowadził z Sikorskim.

Jeśli Sikorski zaprzeczy, że mówił to, co mówił i na przykład, starym obyczajem PO zaciągnie Kaczyńskiego przed sąd, kataryny znowu się rozpłaczą nad następnym "strzałem w stopę", jaki poczynił samemu sobie Jarosław.

Udowadniając tym samym po raz kolejny, że ich działaniem kieruje nie reakcja na czyny i słowa Kaczyńskiego, tylko na posunięcia PO.

Nawiasem, Jarosław musiałby się chyba przemienić w stonogę, żeby zaspokoić potrzeby tej kategorii swoich "zwolenników".

No dobra, "tych, którym czasem, w pewnych sprawach z Kaczyńskim po drodze".

Jakie to szczęście, że ksiądz Popiełuszko nie żył w czasach "prawicowej" blogosfery. Ileż by się musiał naczytać o "niesłusznej formie" mówienia prawdy...

A w Polsce po 4 lipca nie ma już miejsca na dużą, rywalizującą z rządzącymi partię opozycyjną.

PIS będzie rozbijany, a jeśli się okaże, że i tak 95% dawnego poparcia dla tej partii koncentruje się na Kaczyńskim oraz garstce działaczy i posłów, jacy wokół niego zostali, w Polsce zabraknie również miejsca dla niego...

3 komentarze:

Anna pisze...

Karlinie, mnie się zdaje, że oni są bezustannie rozbijani, jakakolwiek rozmowa czy wywaid, to te hieny są przygotowane na skłócanie, "a pana kolega partyjny powiedział".

A propos zwolenniczki ktorej czasem po drodze, to ja spadłam z krzesła kiedy ona wykasowała swój tekst niedawno bo, jak powiedziała, "nie chce się wtrącać" wiesz, w sprawy PO nie chce się wtrącać, ale w sprawy PiS już tak :-)))))

Rozśmieszyło mnie to nawet, bo co, chyba by trzeba płakać, a mnie się chce rzygać, jak na to wszystko patrzę.

Kompletnie mnie nie dziwi to co powiedział Brudziński, i Kaćzyński, bo niczego innego się nie spodziewałam.

pozdrowienia

Impertynator pisze...

No jasne.

Bo jak się "nie popiera" PO, to co nas sprawy rządzącej Polską partii obchodzą.

A jak się "popiera" PIS, to ten naszą "troskę" musi znosić do samego końca.

:)

Monitor Lizard pisze...

Cóż, chyba taka cena bycia "gwiazdeczką" prawicowej blogosfery...

Pozdrawiam