środa, 1 grudnia 2010

Swąd



Znaczy się było tak:

Psychicznie chory syn w kilka godzin sam zabija ojca, potem ćwiartuje ciało i przewozi je do jeziora. Robiąc wszystko w taki sposób, że na wymienianym przez prokuraturę miejscu zdarzenia, czyli w domu ofiary nie można znaleźć żadnych śladów, a początkowo szuka się ojca jako zaginionego?

Czy ktoś tu się przypadkiem "Dextera" nie naoglądał?

Teraz syna do psychuszki, a sprawę zamkniemy. Może w tym psychiatryku wyląduje w jednym pokoju z Ryszardem C.?  

E tam, jeśli Rysiek to profi, na pewno ponakręcał trochę taśm, i w najgorszym razie jednymi drzwiami do tego wariatkowa wejdzie, a drugimi wyjdzie.

A po drodze syn Wróbla "się powiesi"...

6 komentarzy:

Anna pisze...

Karlinie, tak szczerze mówiąc, to ja się nie mogę połapać co te skurwysyny robią w tej sprawie. Powaga, teraz to już tak mylą tropy, w iście ubeckim stylu.

pozdro

Anonimowy pisze...

Anno,

nie w ubeckim stylu, tylko po ubecku, bo to ubecy

Anna pisze...

Artur, też prawda, przecież tutaj nie było żadnej poważnej weryfikacji tych mundurowych kurew po 89 roku. Bo przecież tych pozorowanych ruchów nie liczę.

pozdro

Impertynator pisze...

To też jest metoda.

Na uśmiercanie klującego się po kątach społeczeństwa obywatelskiego.

Mamy się po prostu przyzwyczaić do tego, że będziemy wiedzieli tylko tyle, ile oni zechcą.

Tak jak promowanie kurewstwa w sferze obyczajowości - bezkarni senatorowie od "białych kresek" lub bluzgania, którego przysłowiowy furman z czasów mojego dzieciństwa by się powstydził.

To z kolei ma nas nauczyć najpierw pogardy, a potem odrazy do tych uczciwych i przyzwoitych.

BTW
Ten przysypany śniegiem bałwanek w klubowym szaliku na trybunach to byłaś Ty?

:)

Anna pisze...

Karlinie, ja ci dam bałwanka w klubowym szaliku, to zobaczysz dopiero:-))))

Pogoniliśmy Juve, płakali w przerwie, żeby przerwać mecz ale naszczęście wszyscy dograli w zdrowiu do końca.

pozdro, Ty złośliwcze
:-))

Impertynator pisze...

Anno

Przeca nic o marchewce nie napisałem...

:)