Dobrze zrobił.
To się nazywa minimalizacja strat. Odebrał przeciwnikom - a największe podniecenie czekającą zabawą wykazywali Kowal i reszta śmieci - nadzieje na wielotygodniową obróbkę "odbieraniem immunitetu". Proces i tak ruszy dopiero za parę miesięcy, przed wyborami.
O ile w ogóle ruszy.
Może się bowiem okazać, że przy tendencji spadkowej PO i wzrostowej PIS nasilanie represji wobec Kaczyńskiego wystrzeli ubekom prosto w twarz.
Co więcej, jeśli to mądrze rozegrają, systematyczne przypominanie wyborcom o pośle Waldim Dzikowskim, którego immunitetu jego towarzysze z PO bronili, jak ich Mentor socjalizmu, i zestawianie tego zachowania z gestem Jarosława, tylko doda zer w peowskim rachunku.
1 komentarz:
Dokladnie.
O Dzikowskim nie napisze rozwiedka,a to trzeba glosno krzyczec.
Tez uwazam,ze kaczor ich wydymal bez mydla.Widziales/czytales/reakcje Migdalskiego na sralonie?.Malo sie przed kamera nie wypalowal.
3-msie
Prześlij komentarz