piątek, 7 października 2011

O nich musimy pamiętać

96 spod Smoleńska

- Zginęli w świecie, którym rządzi nienawiść, a nie przypadek.

Marek Rosiak


Andrzej Żydek


Pamiętając o nich. na pewno nie zapomnimy o wszystkich, których nie wymieniłem


Musimy pamiętać, bo jesteśmy im winni nie tylko wzruszenie czy modlitwę. To dzięki nim wiemy, że nasze kłopoty i porażki są tylko prochem sypanym na nasze głowy w obliczu ich ofiary.

Jeżeli ktoś boi się ceny walki o prawdę i wolność, właśnie pamięć o nich pozwoli mu znaleźć w sobie odwagę do zmierzenia się z tym lękiem. Do poszukania pewności, że jeśli nawet nie potrafię poświęcić tak wiele, to przecież robiąc znacznie mniej, mogę wciąż zrobić tak dużo. Dla siebie i dla nich.

Cierpliwy upór korzeni, rozsadzających fundamenty więzienia to najlepszy sygnał dla wszystkich, którzy będą chcieli - jeśli zajdzie taka konieczność - wyłamać jego bramy szturmem.

Martyrologia nie jest dewiacją, o czym doskonale wiedzą przede wszystkim ci, którzy zachęcają do szydzenia z ofiar i oddawania moczu na groby. Przecież by sobie czymś tak marginalnym i nieznaczącym głowy i portfela nie zawracali.

Szacunek dla antenatów, zmarłych, a zwłaszcza dla tych, którzy poświęcili swoje życie dla idei, buduje bowiem najsilniejszą z możliwych więzi społecznych, bo opartą na symbolu ofiary.

Rzecz nie do pojęcia w tym miejscu na kuli ziemskiej wyłącznie dla całkowicie kulturowo i społecznie wykorzenionych. Dla reszty, którzy z tym walczą - śmiertelne niebezpieczeństwo.

Każdy z nas ma swoje bitwy i barykady, swój bilans zysków i czasem nawet nieprzekraczalnych strat. Nikomu nie zamierzam ich wypominać, ani nikogo pouczać.

Mogę jedynie zachęcać - pamiętajmy!

Możliwe bowiem, że nadchodzą czasy, w których dobra pamięć będzie na wagę genialnego dowódcy, a przemyślana desperacja na miarę dywizji czołgów.

Brak komentarzy: